forum.zeglarzom.pl Strona Główna
FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
Wiatr w .... rufę.
Autor Wiadomość
kemot 
Moderator


Dołączył: 30 Sty 2014
Posty: 2354
Otrzymał 57 piw(a)
Skąd: Błonie
Wysłany: 2015-03-03, 21:23   Wiatr w .... rufę.

Nie wiem jak Wy , ale dla mnie najmniej komfortowo pływa się na dwóch żaglach kursami pełnym: baksztagiem a w szczególności fordewindem.
Oczywiście lekarstwem jest postawienie tylko foka, ale czasami prędkość jest ważna i grot jest postawiony.

Kursy te charakteryzują się ,jak dla mnie, potrzebą zwiększonej uwagi. Niebezpieczeństwo niespodziewanej rufy ( przelotu bomu na drugą burtę) jest spore nie tylko ze względu na niestaranną żeglugę , ale i na zmienne na niektórych akwenach wiatry.

Na większej fali dochodzi do tego jeszcze rozkołys ... Nie lubię. ;-)

No i zawsze mam kłopot z wyborem w fordewindzie , którym halsem płynąć na motyla szczególnie w słabych wiatrach.
Czy wielkość poszczególnych żagli ma znaczenie na wybór halsu , w celu zwiększenia np szybkości? ( zazwyczaj i tak nie płyniemy idealnym fordewindem)...
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
gzajac 
Armator


Wiek: 44
Dołączył: 18 Lut 2014
Posty: 268
Otrzymał 11 piw(a)
Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-03-03, 21:34   

W słabych wiatrach na kursach pełnych aż się prosi spinaker :-)

A próbowałeś pływać pełnymi baksztagami ale z żaglami na motyla? Foka postawić na wytyku. Wówczas spora powierzchnia żagli jest wystawiona na działanie wiatru, kurs jest w miarę stabilny i daleko do niekontrolowanej rufy (no chyba że mocno wiatr odkręci).
_________________
Pozdrawiam,
Grzesiek
 Autor postu otrzymał 1 piw(a)
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Więcej szczegółów
Wystawiono 1 piw(a):
kemot
kemot 
Moderator


Dołączył: 30 Sty 2014
Posty: 2354
Otrzymał 57 piw(a)
Skąd: Błonie
Wysłany: 2015-03-03, 21:44   

Kiedyś nawet spróbowałem, płynąc tak jak pisze gzajac, wypchnąć wytykiem fok przed dziób jachtu. Fajnie się płynęło... ;-)
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Bodo 
Administrator


Wiek: 66
Dołączył: 30 Sty 2014
Posty: 5348
Otrzymał 159 piw(a)
Skąd: Sierpuchowo
Wysłany: 2015-03-03, 21:45   

Gzajac dobrze prawi ..... tylko dodatkowy żagiel, może tutaj zaradzić .... :-D

aby ustabilizować łódkę na fali ( w baksztagu), można zarefować grota albo zzucić go i postawić drugiego foka... i dalej "na motyla" .....

aby grot, nie zrobił sam zwrotu, należy przywiązać bom kontrszotem ....

Aha .... jak nie ma wiatru, to nie ma fali .... :-D
_________________
Wiem, że niewiem .... tylko nie wiem, ile niewiem ....
Ale jedno, wiem na pewno .... ***** ***
Bogdan
Ostatnio zmieniony przez Bodo 2015-03-03, 21:46, w całości zmieniany 1 raz  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
marekp 


Wiek: 59
Dołączył: 30 Sty 2014
Posty: 312
Otrzymał 22 piw(a)
Skąd: Saint-Nazaire
Wysłany: 2015-03-03, 21:46   Re: Wiatr w .... rufę.

kemot napisał/a:
Nie wiem jak Wy , ale dla mnie najmniej komfortowo pływa się na dwóch żaglach kursami pełnym: baksztagiem a w szczególności fordewindem.
Oczywiście lekarstwem jest postawienie tylko foka, ale czasami prędkość jest ważna i grot jest postawiony.

Kursy te charakteryzują się ,jak dla mnie, potrzebą zwiększonej uwagi. Niebezpieczeństwo niespodziewanej rufy ( przelotu bomu na drugą burtę) jest spore nie tylko ze względu na niestaranną żeglugę , ale i na zmienne na niektórych akwenach wiatry.

Na większej fali dochodzi do tego jeszcze rozkołys ... Nie lubię. ;-)

No i zawsze mam kłopot z wyborem w fordewindzie , którym halsem płynąć na motyla szczególnie w słabych wiatrach.
Czy wielkość poszczególnych żagli ma znaczenie na wybór halsu , w celu zwiększenia np szybkości? ( zazwyczaj i tak nie płyniemy idealnym fordewindem)...


Tomek

"Słońce gorące po gębie mnie grzeje baksztag to jest to....
_________________
Marek
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
juzekp 

Dołączył: 26 Maj 2014
Posty: 205
Otrzymał 29 piw(a)
Skąd: Baden-Baden
Wysłany: 2015-03-03, 22:34   

gzajac dobrze prawi
Bodo dobrze prawi
i marekp dobrze prawi
"Halsowanie" baksztagami to najszybszy sposób pływania prosto z wiatrem .
Jeżeli spojrzysz na wykres biegunowy prędkości jachtów (np. w testach w "Żaglach") zauważysz że prędkość na fordewindzie dla większości jachtów jest znacznie mniejsza niż w baksztagu ! Dlatego szybkość poruszania się z wiatrem jest największa przy "halsowaniu" kursami 15 do 30 stopni od wiatru :!:
_________________
Pozdrawiam - Józek
_____________
Pływanie żaglówką na silniku po wietrznym jeziorze , to jakby do uszczęśliwiania kochanki angażować murzyna
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
janbot 


Wiek: 66
Dołączył: 19 Lut 2014
Posty: 35
Otrzymał 7 piw(a)
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2015-03-03, 22:36   

Dżentelmeni pływają tylko baksztagami ! :-D
_________________
Pozdrawiam Janusz
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
urbos 

Dołączył: 12 Lut 2014
Posty: 731
Otrzymał 43 piw(a)
Skąd: Częstochowa/Kraków
Wysłany: 2015-03-03, 23:10   

Tomku, ja wyznaję zasady:
- jak wieje słabo to mogę sobie nawet te niekontrolowane rufy robić i mi to zwisa (mówię o b. słabym wietrze). Proszę załogę o rozdanie kart to następnej partii.
- jak wieje mocno to jadę na foku. Dostawienie grota to +20% do szybkości, a roboty, że ho-ho. Jestem na wakacjach, nie?
- jak wieje średnio i mi się spieszy to halsuje bagsztagami. Z moich obserwacji wynika, że nie jest to szybsze (ani wolniejsze) niż fordziel, ale na większości jachtów wychodzi na to samo. A przyjemniej i bezpieczniej. No i czujesz, że płyniesz.
- jak muszę już jechać na motyla to grot z lewej. A co!? Mam częściej pierwszeństwo :)

Na motyla czasem jadę 'for fun'. Oczywiście mówię o Mazurach.

Na Morzu lubę foki bliźniaki, albo grot na kontra-szocie. Kontraszot na Mazurach jest zbyt upierdliwy w zakładaniu i przy ciasnocie ograniczyć Ci może w ważnym momencie możliwość manewru. Lepiej unikać (chyba, że jakiś przelot na Okartowo)
 Autor postu otrzymał 1 piw(a)
Ostatnio zmieniony przez urbos 2015-03-03, 23:18, w całości zmieniany 1 raz  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Więcej szczegółów
Wystawiono 1 piw(a):
kemot
pseudokibic 

Dołączył: 03 Lut 2014
Posty: 137
Otrzymał 24 piw(a)
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-03-04, 00:00   

kemot napisał/a:

No i zawsze mam kłopot z wyborem w fordewindzie , którym halsem płynąć na motyla szczególnie w słabych wiatrach.
Czy wielkość poszczególnych żagli ma znaczenie na wybór halsu , w celu zwiększenia np szybkości? ( zazwyczaj i tak nie płyniemy idealnym fordewindem)...
Ogólne zasady:
- w zasadzie zawsze jedziesz baksztagiem, chyba że woda płaska i mocno kuje, to wtedy blisko fordewindu
- jak wieje odpowiednio mocno i motyl pracuje - płyniesz motylem, ale też baksztagiem, kilka stopni odchylenia od osi wiatru rzeczywistego to już całkiem wyraźny wiatr pozorny z baksztagu. Baksztagiem oczywiście z grotem po zawietrznej, im mocniej wieje tym pełniej płyniesz. Gdy wiatr się wypełnia - robisz rufę i jedziesz przeciwnym halsem.
- jak motyl nie pracuje, bo wieje za słabo - halsujesz normalnymi baksztagami, z dosyć ostrym wiatrem pozornym, nawet w okolicach półwiatru (zwłaszcza z żaglami dodatkowymi). Odpadasz w każdym szkwaliku i ostrzysz na każdym przydechu.

Mogą się zdarzyć warunki graniczne, gdy w szkwale będzie pracował motyl, a pomiędzy będą warunki już tylko na baksztag.

Poniżej tabelka biegunowa z optymalnymi kursami z wiatrem i obliczonym wiatrem pozornym, w najsłabszych warunkach jest nawet powyżej półwiatru (o 2 stopnie, ale zawsze), to dla jakiegoś 30 stopowego jachtu, nie pomnę w tej chwili nazwy. Jest też kawałek świadectwa ORC, tym razem z pełną tabelką. Gybe angles to kąty optymalnej żeglugi z wiatrem rzeczywistym, jakiś zdolny trygonometryk może sobie policzyć kurs względem wiatru pozornego, też będzie ostro w warunkach słabowiatrowych. Dane są dla łódek ze spinakerami, ale chodzi tutaj raczej o pokazanie zależności optymalnego kursu od siły wiatru, na żaglach podstawowych będzie to wyglądało inaczej, ale co do zasady podobnie.
 Autor postu otrzymał 2 piw(a)
Ostatnio zmieniony przez pseudokibic 2015-03-04, 00:11, w całości zmieniany 2 razy  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Więcej szczegółów
Wystawiono 2 piw(a):
Barbarossa, kemot
kemot 
Moderator


Dołączył: 30 Sty 2014
Posty: 2354
Otrzymał 57 piw(a)
Skąd: Błonie
Wysłany: 2015-03-04, 07:34   

Dzięki za dobre rady i konkrety ;-)

Ciekawy temat poruszył Bodo:
Bodo napisał/a:
aby ustabilizować łódkę na fali ( w baksztagu), można zarefować grota albo zzucić go i postawić drugiego foka... i dalej "na motyla"


Ja miałem odmienne doświadczenie: dostawienie grota ustabilizowało jacht, rozkołys w baksztagu zmalał ( zapewne w dużej mierze z powodu zwiększenia prędkości jachtu i fala przestała nas doganiać...)
Wydawało mi się, że dodatkowa powierzchnia żagla przeciwdziała sile fali chcącej kołysać jachtem

A może to był tak zwany rolling jachtu?
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
mmaacc 

Wiek: 54
Dołączył: 03 Lut 2014
Posty: 733
Otrzymał 46 piw(a)
Skąd: Piastów
Wysłany: 2015-03-04, 10:57   

Rolling występuje właśnie wtedy, gdy postawisz grota. To jest niekorzystny efekt wpływu wirów powstajacych w górnych partiach grota na stabilność poprzeczną jachtu. Szczególnie zgubne zjawisko to moży być, gdy rozkołys spowodowany wiatrem nałoży się na rozkołys spowodowany falą baksztagową/fordewindową. Może nawet dojść do wywrotki na nawietrznną - tzw. chineese gybe - ale to skrajny przypadek, występujacy w trudnych warunkach przy żegludze pod spinakerem.
Przeciwdziała się temu poprzez odpowiednie sterowanie oraz przez obniżanie środka ciężkości i zwiększanie momentu bezwładności jachtu (np. załoga siedząca możliwie nisko i szeroko na burtach) . Bardzo ważna jest też praca brasami sipnakera i szotami grota.
 Autor postu otrzymał 1 piw(a)
Ostatnio zmieniony przez mmaacc 2015-03-04, 11:01, w całości zmieniany 1 raz  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Więcej szczegółów
Wystawiono 1 piw(a):
kemot
urbos 

Dołączył: 12 Lut 2014
Posty: 731
Otrzymał 43 piw(a)
Skąd: Częstochowa/Kraków
Wysłany: 2015-03-04, 20:05   

Jak się lubisz bawisz, Tomku, to polecam na większym akwenie przy sporej długości fali spróbować dostroić prędkość łódki do prędkości fali. Da się przy wietrze około 4B. Regulacja prędkości mieczem i rolerem foka. Jak trafisz jazdę w dolinie fali to mimo, żę 'fale ja jak domy' to jedziesz jak po stole. Niestety dość często mam problem z dogonieniem fal mazurskich. Ale w sprzyjających warunkach czysta przyjemność.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
mmaacc 

Wiek: 54
Dołączył: 03 Lut 2014
Posty: 733
Otrzymał 46 piw(a)
Skąd: Piastów
Wysłany: 2015-03-05, 10:26   

Przy 4B, to fal jak domów raczej nie ma... :) Parę razy próbowałem jechać z falami, ale mój okręt nie nadąża... :(
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group