Emill`76
Wiek: 47 Dołączył: 06 Lut 2014 Posty: 653 Otrzymał 43 piw(a) Skąd: Okolice Nasielska
|
Wysłany: 2016-05-30, 11:24 Rejsik na północne 25-29.05
|
|
|
Kolejny długi weekend za nami . Plan był dość ambitny , by w środę wieczorem dojść z Wygryn przynajmniej do Rydzewa a kolejne dni do soboty spędzić na jeziorach północnych. Ruszyliśmy dość późno bo ok 21.30 . Połowę Bełdan na żaglach , dalej z racji późnej pory odpaliliśmy silnik i przed 1.00 rano byliśmy tuż przed wejściem do kanału na Tałtach . Tam zmniejszam znacznie obroty i nagle zonk ... silnik popracował chwilę nierówno i zgasł . Dobrze, że nie zdążyliśmy położyć masztu, więc stawiam foka i wychodzę z powrotem na jezioro. Ster oddaję bratu a sam przy świetle latarki próbuję zdiagnozować problem z silnikiem . Wymieniam na szybko świece i filtr paliwa ... paliwo w zbiorniku jest, gruszka "twarda" . Odpalam .. niestety poprawa niewielka ... w zasadzie nadal to samo .. silnik na wolnych obrotach bardzo nierówno pracuje i gaśnie . Na niższych utrzymuje płynność , ale w takim stanie rzeczy wejścia nocą do kanałów ryzykować nie będę. Stanęliśmy na noc na "Kokoszce" i po wczesnym śniadanku zdemontowałem i rozebrałem gaźnik . Wewnątrz zauważalne ślady żółtego osadu - prawdopodobnie parafiny . Na szczęście miałem ze sobą benzynę ekstrakcyjną w sprayu i sprężone powietrze, dzięki czemu całość najlepiej jak mogłem oczyściłem i przedmuchałem . Silnik złożony do kupy odpalił bez problemu a my przy wyśmienitej żeglarskiej pogodzie , ruszyliśmy kanałami w kierunku Giżycka . Wiało ok 2-3b a cały Niegocin przeszliśmy w zasadzie 2 halsami pełnym bajdewindem . Ok godziny 15.00 składamy maszt przed niegocińskim , wchodzimy w kanał ....a tam ruch spory ... i o zgrozo silnik znów płata nam figle ! Staram się utrzymać bezpieczną odległość do jachtu przede mną , ale ponownie przy zbyt niskich obrotach gaśnie , a przy zbyt wysokich... płynę zbyt szybko Na szczęście ( przy sporej dozie stresu ) udało się dopłynąć do Kisajna ... tam żagle w górę i płyniemy na koncert EKT do Sztynortu . Dzwonię do kolegów, którzy tam na nas czekają z prośbą o asystę " w razie co " przy manewrach portowych Na szczęście wszystko przebiega szybko, bezpiecznie i skutecznie a my już stoimy przy kei . Nie miałem wątpliwości, że przyczyną problemów było felerne paliwo kupione na jakiejś zadupnej stacji pomiędzy Przasnyszem a Rozogami Biorę bańkę i pędzę do Orlenu po Pb95 ... zlewam resztki poprzedniej benzyny z gaźnika, podpinam linię paliwową na krótko bezpośrednio do kanisterka i odpalam ... po kilku minutach , silnik pracuje zupełnie inaczej ...równiutko , bez drgań i co najważniejsze nie gaśnie przy minimalnych obrotach na biegu jałowym . Radość zapanowała ...uff....:-)
EKT zagrało świetny koncert - dawno nie widziałem ich w tak dobrej formie Jedyny niedosyt to daremna wycieczka do smażalni ....3h czas oczekiwania na rybkę u Córki Rybaka Oczywiście zrezygnowaliśmy . Kolejnego ranka opłynęliśmy kawał Darginu i Dobskie a na noc spłynęliśmy do Rajcochy. Tam przy klimatycznych dźwiękach z 4 gitar ( w tym basowej , bębenków , tamburyn , w przefajnym żeglarskim klimacie biesiadowaliśmy do poranka Kolejny cały dzień to powrót do portu macierzystego . Podsumowując ogólnie weekend bardzo udany , ruch na jeziorach był bardzo duży , pogoda dopisała ! |
|