forum.zeglarzom.pl Strona Główna
FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
Moje byłe...
Autor Wiadomość
siga2 

Dołączył: 03 Lut 2014
Posty: 245
Otrzymał 43 piw(a)
Skąd: Hornówek
Wysłany: 2014-03-05, 18:56   

To teraz ja :-> . Po Słonce biorąc przykład z mojego brata postanowiłem stać się posiadaczem jachtu kabinowego . Drogą kupna nabyłem swój pierwszy jacht do gruntownego remontu . Łódka była u kogoś na działce nad Narwią .Była nie przykryta, stała częściowo pod dachem i z dachu kapało na łączenie góry kabiny ze ścianką kokpitu . Wszystko było w tym miejscu przegniłe na wylot . W związku z tym za łódkę zapłaciłem /o ile pamiętam 20000złotych i zabrałem do domu .Okazało się że poza tym nieszczęsnym przegniciem jacht był jak nówka sztuka . Wstawki nowej sklejki, szpachla i malowanie załatwiło problemy podstawowe . Potrzebny był jeszcze przedłużacz i parę nowych lin /kupno w intersterze / i łódka zeszła na wodę .Miałem pływać z nową narzeczoną ale byłem zmuszony do rozstania się z nią ze względu na jej brak akceptacji dla żagli :oops: . Zaraz potem rozstałem się z Bezem za 50000 tys złotych /o ile dobrze pamiętam / . Łódkę na wodzie trzymałem może trzy tygodnie ,stwierdziłem że to jednak nie to . To był pierwszy jacht na którym zarobiłem pieniądze !!. Nie mam żadnego sentymentu do tej łódki . Mój brat za to pływal na Bezie dwa czy trzy sezony i ma dla odmiany piękne wspomnienia z tej łódki . To był jacht szybrowy /coś dla Bodo :-D / 3,8 X 1,56 . 7 metrów żagla slup . W środku spało się na podłodze ,częściowo w "hundkoi " . Łódka dosyć bezpieczna choć nie była demonem szybkości .
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Bodo 
Administrator


Wiek: 66
Dołączył: 30 Sty 2014
Posty: 5348
Otrzymał 159 piw(a)
Skąd: Sierpuchowo
Wysłany: 2014-03-05, 19:05   

Siga! ... jak ja, miałbym się tam zmieścić?... :shock: ... gdybym, wyglądał, tak jak Ty na ostatnim zdjęciu, ... :roll: .... zgrabność, zwinność i siła .... może wtedy, dałbym radę złożyć się na cztery części ....
:mrgreen:
_________________
Wiem, że niewiem .... tylko nie wiem, ile niewiem ....
Ale jedno, wiem na pewno .... ***** ***
Bogdan
Ostatnio zmieniony przez Bodo 2014-03-05, 19:07, w całości zmieniany 1 raz  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Marian.Kowalski 


Dołączył: 10 Lut 2014
Posty: 244
Otrzymał 15 piw(a)
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-03-05, 19:59   

Nie przypuszczałem, że cena za Bez'a mogła być tak kosmiczna...50000 tysięcy złotych!!! :shock:
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Szaman3 
Administrator


Dołączył: 29 Sty 2014
Posty: 2185
Otrzymał 133 piw(a)
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-03-05, 20:01   

Śmieszna cena. Za Ramblera zapłaciliśmy 1 000 000 (słownie: jeden milion) złotych :-D :-D

A za Pegaza 620 dziewięćdziesiąt pięć milionów :shock: :shock: :mrgreen:
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Michal 

Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 373
Otrzymał 54 piw(a)
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-03-05, 22:30   

Janku chyba będę musiał się poddać, mi zostało kilka łódek a Ty jeszcze na etapie zakupów w Intersterze Jesteś. Ja do Intersteru chodziłem tylko oglądać i marzyć bo tanio tam nie było. Żagle obok Intersteru mi szyli i po wielu latach okazało się że to Czesław Wawer wtedy mi robił. Gdy miałem Pirata szukałem silnika Salut, jedyne miejsce to sklep Żeglarz. Sklep odwiedzałem wielokorotnie łudząc się że trafię na dostawę. Byłem tak dumny gdy wróciłem do domu z silnikiem a tu Tata wraca z pracy mówiąc że silnik kupił, czasy były inne i bez aledrogo sprzedałem natychmiast. Ciekawym miejscem zakupów był jeszcze Interster na Horodelskiej, tam zawsze było słychać: nie ma, było wczoraj, może będzie za tydzień. Kiedyś potrzebowałem saduramid i słysząc jedną z tych odpowiedzi byłem uparty i okazało się: no dobra jeszcze jest 5 litrów. Sprzedawca został rzeczoznawcą w jachtach a nazwisko zapomniałem...
Siga Daj mi jakieś fory może Napisz jeszcze o kilku jachtach by moja porażka nie była tak duża.
_________________
Kto ma statki ten ma wydatki
Pozdrawiam Michał
Ostatnio zmieniony przez Michal 2014-03-05, 22:45, w całości zmieniany 2 razy  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Bodo 
Administrator


Wiek: 66
Dołączył: 30 Sty 2014
Posty: 5348
Otrzymał 159 piw(a)
Skąd: Sierpuchowo
Wysłany: 2014-03-05, 22:52   

Szkodnik! ... nie przejmuj się.... to ja sędziuję ..... :mrgreen: ..... widać, że nie byłeś na żadnym konkursie nalewkowym.... ;-) ... też, tam sędziowałem .... :lol:
_________________
Wiem, że niewiem .... tylko nie wiem, ile niewiem ....
Ale jedno, wiem na pewno .... ***** ***
Bogdan
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
siga2 

Dołączył: 03 Lut 2014
Posty: 245
Otrzymał 43 piw(a)
Skąd: Hornówek
Wysłany: 2014-03-06, 12:41   

Michał , w Warszawie były dwa sklepy żeglarskie ,jeden na Waryńskiego i drugi to Interster / chyba przedtem Ster się nazywał / Szekle i sznurki kupowałem na Placu Grzybowskim ,bo tam było najtaniej ,choć i towar był średni . Wyprawa do Intersteru to była sprawa bardzo poważna ;-) . Stałem w sklepie ,patrzyłem co tam mają na ladzie i z braku kasy szedłem do domu i próbowałem to wyrzeźbić w warsztacie . Podstwowe okucia metalowe czy knagi robiło się samemu ,a ściągacze kupowałem cynkowane / wanty też miałem w ocynku / ,bo o nierdzewce to raczej mogłem zapomnieć . Horodelska to było miejcse gdzie niestety żeby coś nabyć to trzeba było albo codziennie pytać /bo nigdy nic tam nie było/ albo znać ludzi / na to byłem za młody /,albo zapłacić do kieszenie panom sklepowym -- Tak to wtedy wyglądało Dwa miesiące chodziliśmy z bratem na Horodelską ,aż udało się nam kupić profil masztowy który na piechotę targaliśmy z Bródna na Stary Żoliborz . Patrzę na to z dużym sentymentem . Można było np. kupić korki Holta produkowane przez rzemieślnika znad Zalewu Zegrzyńskiego . Te korki Holta od współczesnych w zasadzie niewiele się różniły ,po za tym że wypadały z nich uszczelki ,ciekły i nie otwierały się tylko w tedy gdy było potrzeba . Michał ty wyprodukowałeś taką ilośc jachtów że to co ja miałem to jest pikuś .Jedno czym mogę zaskoczyć to trochę inne łódki turystyczne niż to co jest teraz i różne wynalazki żeby to to pływało . Chyba w roku 2005 na Targach jesiennych nad Zalewem Zegrzyńskim zobaczyłem niebieską motorówkę z silnikiem Suzuki 15 KM . Uwagę moją zwrócił właśnie silnik ,bo był taki sam jaki sam montowałem w swojej łódce . Wszedłem na tą motorówkę i poznałem sympatycznego gościa z którym przegadałem dobrą godzinkę .Obejrzałem też dokładnie fajnie zrobiony sprzęt nadający się do rodzinnej turystyki na jeziora i rzeki . Właśnie wtedy wpadł mi do głowy pomysł zamiany żagli na motopompiarstwo . Nie zrealizowałem tego pomysłu do teraz ,ale może za jakiś czas to zrobię . Zapomnialem dodać że tym sympatycznym gościem od motorówki był Szkodnik :-D
Ostatnio zmieniony przez siga2 2014-03-06, 12:42, w całości zmieniany 1 raz  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Michal 

Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 373
Otrzymał 54 piw(a)
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-03-06, 21:06   

Ta motorówka była znakomita do wędkowania dla mnie. Gruntówki stały na rufie a ja sobie spałem obok i nie wychodząc ze śpiwora łowiłem ryby. Zakaz połowu w nocy był jednym z powodów mojej ucieczki z Mazur. Na Pisie i Narwi było więcej ryb, do ognisk nikt się nie czepiał i co zakręt to nowe widoki. Jak znudzi mnie obecne pływanie to wrócę do takiego wypoczynku.
Łódkę sprzedałem bo już zatęskniłem za żaglami. Skorupy kolejnego jachtu zamówiłem widząc tylko rysunki więc trochę w ciemno, ale wybór był udany. Przed samym urlopem zbudowałem Antilę 22 Glaukos. Jeszcze ciepłą załadowaliśmy na wózek i kilkaset metrów dalej odkręciło się koło od przyczepy. Kierowca Waldek spokojnie pozbierał śrubki z drogi i założył powtórnie.
Cały urlop na Mazurach i jeszcze żagle.
_________________
Kto ma statki ten ma wydatki
Pozdrawiam Michał
Ostatnio zmieniony przez Michal 2014-03-06, 21:10, w całości zmieniany 1 raz  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Bodo 
Administrator


Wiek: 66
Dołączył: 30 Sty 2014
Posty: 5348
Otrzymał 159 piw(a)
Skąd: Sierpuchowo
Wysłany: 2014-03-06, 21:21   

Łoł .... teraz, też łowisz takie ryby? ?... :shock: .... możemy połączyć siły .... :mrgreen: ... ty łowisz ryby, Beata je przyrządza, ja dbam o popitkę ..... co Ty na to? ?... tylko, żeby Szaman 3, nie wpadł na nasz trop.... :-/
:mrgreen:
_________________
Wiem, że niewiem .... tylko nie wiem, ile niewiem ....
Ale jedno, wiem na pewno .... ***** ***
Bogdan
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Szaman3 
Administrator


Dołączył: 29 Sty 2014
Posty: 2185
Otrzymał 133 piw(a)
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-03-06, 21:29   

Już wpadł. Ale jako zadeklarowany rybojad wam pomogę. :-D
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Michal 

Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 373
Otrzymał 54 piw(a)
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-03-06, 21:46   

Jest tylko jeden problem, zdradziłem Mazury. Kolejne łódki różniły się niemal tylko nalepkami.
_________________
Kto ma statki ten ma wydatki
Pozdrawiam Michał
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
żyszkoś 

Dołączył: 22 Lut 2014
Posty: 643
Otrzymał 53 piw(a)
Skąd: Strzyboga / Piastów
Wysłany: 2014-03-07, 13:26   

Patrząc na górne zdjęcie chciałem Cię pocieszyć, że tam też się czułem jakbym na jakiejś szalupie pływał. Nic, tylko się podwiesić za rufą na żurawikach tego obok. W poprzek :mrgreen: Też tak się czułeś?
_________________
Adam Żyszkowski
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
siga2 

Dołączył: 03 Lut 2014
Posty: 245
Otrzymał 43 piw(a)
Skąd: Hornówek
Wysłany: 2014-03-07, 17:19   

Żeby komuś nie było przykro że nie stać go na morski 20-to metrowy jacht lub przynajmniej koromysło wrzucam zdjęcie z budowy okrętu który powstał w roku ?? Coś koło pierwszej połowy lat 70-tych na wakacjach . Tratwa spełniala wszelkie wymogi jachtu turystycznego . Do obsługi naszej wesołej grupy była Syrena 102 którą poruszał się X - na zdjęciu stoi na pomościku /przez grzeczność nie wymienię jego nazwiska że względu na prestiż jakim jest dzisiaj otoczony / . Syrena poruszała się w zasadzie tylko do przodu i żeby cofnąc należało podnieść maskę i obcęgami wrzucić bieg wsteczny . Z tego powodu był to samochód co najmniej dwuosobowy . Wakacje były ciekawe ,jedliśmy co wpadło w ręce / ryby ,kaczki ,dzik , i niezjadliwe łyski /.Popijaliśmy Frumentem . Jestem ciekaw czy ktoś zgadnie co to było ,a nie było to to z czym spotykaliśmy się w przeciętnym sklepie spożywczym :->
Ostatnio zmieniony przez siga2 2014-03-07, 17:20, w całości zmieniany 1 raz  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Bodo 
Administrator


Wiek: 66
Dołączył: 30 Sty 2014
Posty: 5348
Otrzymał 159 piw(a)
Skąd: Sierpuchowo
Wysłany: 2014-03-07, 18:01   

siga2 napisał/a:
....Popijaliśmy Frumentem . Jestem ciekaw czy ktoś zgadnie co to było ,a nie było to to z czym spotykaliśmy się w przeciętnym sklepie spożywczym :->

O ile pamięć mnie nie myli, Frument to był napój miętowo-jabłkowy i, chyba, bez gazu? ..... ja pamiętam, z tej serii napój grapefruitowy pn. Capri ..... on miał słodko-gorzki, smak .... paskudztwo, obrzydziło mi na wiele lat sam owoc .... :-D ...a piło się, bo nic innego nie było ....
_________________
Wiem, że niewiem .... tylko nie wiem, ile niewiem ....
Ale jedno, wiem na pewno .... ***** ***
Bogdan
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
MirekMors 


Wiek: 64
Dołączył: 30 Sty 2014
Posty: 3188
Otrzymał 117 piw(a)
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-03-07, 18:09   

Jak to nie było ? A ocet ?
Wino też gęby wykrzywiało a jakoś alkohol nikomu się nie obrzydził na lata :-P
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
siga2 

Dołączył: 03 Lut 2014
Posty: 245
Otrzymał 43 piw(a)
Skąd: Hornówek
Wysłany: 2014-03-07, 18:29   

Bogdan ,prawie dobrze .Frument ze spożywczaka to był napój jabłkowo miętowy kapslowany ,ale .... myśmy frumentem nazywali jabola -- Tak się fajnie kojarzyło :-> . Ten szlachetny trunek piliśmy na zimno i jako grzańca .Grzańca robiliśmy w prosty sposób-- W bezpośredniej odległości ogniska zakopywało się butelke w piasek . Po osiągnięciu odpowiednio wysokiej temperatury butelka była otwierana ,a napój bogów wypijany . Wino to smakowało lepiej niż dzisiaj wszelkiego rodzaju moje ulubione portugalskie ,a i cena była znacznie lepsza . Wedlug dzisiejszych ocen katalogowych Wino Frument wygrywało w kategorii cena/jakość :mrgreen:
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Bodo 
Administrator


Wiek: 66
Dołączył: 30 Sty 2014
Posty: 5348
Otrzymał 159 piw(a)
Skąd: Sierpuchowo
Wysłany: 2014-03-07, 18:49   

To teraz, wiem, dlaczego Capri, było niedobre ..... :mrgreen:
_________________
Wiem, że niewiem .... tylko nie wiem, ile niewiem ....
Ale jedno, wiem na pewno .... ***** ***
Bogdan
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Michal 

Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 373
Otrzymał 54 piw(a)
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-03-07, 20:01   

Też eksperymentowałem z tymi napojami, mój najciekawszy to wino z syfonu na naboje. Chcieliśmy zrobić szampana a wyszła piana co wcale nie chciała się zmienić w płyn.
_________________
Kto ma statki ten ma wydatki
Pozdrawiam Michał
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Michal 

Dołączył: 05 Lut 2014
Posty: 373
Otrzymał 54 piw(a)
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-03-08, 20:43   

Okeanosem popływałem jeden sezon i musiałem zbudować kolejną Antilę. Keto różniła się też tylko nalepkami, Żagle ją testowały \02.2012\ Następna była Mazu, tą dopłynąłem na Bornholm. Uparci kupcy przyszli na wiosnę więc wakacje spędziłem na Sasance kumpla\Szwecja\
Ja opisałem 9 jachtów i to by było na tyle.
To ostatnie zdjęcie jeszcze tu nie pasuje.
_________________
Kto ma statki ten ma wydatki
Pozdrawiam Michał
Ostatnio zmieniony przez Michal 2014-03-08, 20:53, w całości zmieniany 1 raz  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
siga2 

Dołączył: 03 Lut 2014
Posty: 245
Otrzymał 43 piw(a)
Skąd: Hornówek
Wysłany: 2014-03-10, 18:41   

Z braku chętnych do opisywania swoich łódek ,będę się streszczał .
Byłem mniejszościowym :-> udziałowcem MX -a Małego Księcia ,którego robiliśmy z bratem . On był głównym motorem przy budowie . Klepaliśmy skorupę . Formy się wypożyczało. Osprzęt cżęsciowo trzeba było zrobić samemu . Jacht był szpicgatem zaprojektowanym przez Tobisa na wzór morskich jachtów pilotowych .Balast z kostek ołowianych miał wkładany w kil. Silnik Tumler mocowany we wnętrzu achterpiku i na zewnątrz wystawał tylko propeller. Silnik brzmiał bardzo dorosło /prawie jak diesel ;-) /.Jacht był niesamowicie sterowny ,świetnie się prowadził w ciężkich warunkach . Wada to wielkośc ,to było maleństwo z dużym zanurzeniem . Ja z udziału wycofałem się po dwóch sezonach strugając łódkę dla siebie ,a mój brat jeszcze trochę na niej pożeglował . Potem sprzedał ,przesiadł się na deskę ,potem na Lasera ,potem na Fina ,potem na Conrada i na końcu na Venuskę /teraz ,raz ,dwa razy do roku pływa weekend na mojej łódce/ . Na zdjęciach odwrócony kadłub wyjęty z formy / widać niesamowite niedoskonałości laminowania / , łódka na wodzie /jeszcze na rejestracji VL 5 i filmik ze Śniardw i Pisy . Na tym filmie można też w jego pierwszej części zobaczyć łódkę na której pływałem jako kilkuletni dzieciak
Ostatnio zmieniony przez siga2 2014-03-10, 18:44, w całości zmieniany 1 raz  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group