Wiek: 64 Dołączył: 30 Sty 2014 Posty: 3188 Otrzymał 117 piw(a) Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-12-06, 21:30
Ręczne ostrzenie krawędzi to zabójstwo dla sprzętu. To takie dosłownie heblowanie stali. Podobnie z ostrzeniem maszynowym w centrach narciarskich, gdzie jest duży ruch. Narty lecą przez maszynę a spod nich lecą iskry. Oczywiście sprzęt jest przygotowany miodzio, ale długo nie pożyje. Ja oddaję przy Yachtclubie na Wale M. Koleś mnie już zna i wie, że ma leciutko przepolerować, a raz na 1-2 lata podostrzyć.Przy tych wysokich temperaturach nawet lepiej się jeździ na takich "średnio" naostrzonych.
Ręczne ostrzenie krawędzi to zabójstwo dla sprzętu. To takie dosłownie heblowanie stali. Podobnie z ostrzeniem maszynowym w centrach narciarskich, gdzie jest duży ruch. Narty lecą przez maszynę a spod nich lecą iskry. Oczywiście sprzęt jest przygotowany miodzio, ale długo nie pożyje. Ja oddaję przy Yachtclubie na Wale M. Koleś mnie już zna i wie, że ma leciutko przepolerować, a raz na 1-2 lata podostrzyć.Przy tych wysokich temperaturach nawet lepiej się jeździ na takich "średnio" naostrzonych.
Mirku, od wielu lat użytkuję ostrzałkę TOKO z możliwością ostrzenia krawędzi pod kątem 88 i 89 st . Sprawdza się wyśmienicie , a podostrzam narty delikatnie co 2-3 dni zjazdów . Zawsze są bardzo ostre .....ganiam na Fischer RC4 Worldcup SC . Jak byś chciał, ostrzałkę mogę pożyczyć
Dołączył: 29 Sty 2014 Posty: 2185 Otrzymał 133 piw(a) Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-12-06, 22:28
MirekMors napisał/a:
Ręczne ostrzenie krawędzi to zabójstwo dla sprzętu. To takie dosłownie heblowanie stali. Podobnie z ostrzeniem maszynowym w centrach narciarskich, gdzie jest duży ruch. Narty lecą przez maszynę a spod nich lecą iskry. Oczywiście sprzęt jest przygotowany miodzio, ale długo nie pożyje. Ja oddaję przy Yachtclubie na Wale M. Koleś mnie już zna i wie, że ma leciutko przepolerować, a raz na 1-2 lata podostrzyć.Przy tych wysokich temperaturach nawet lepiej się jeździ na takich "średnio" naostrzonych.
Może teraz jest lepiej, ale kilka lat temu jak tam oddałem narty to później była tragedia na stoku. Zupełnie nie trzymały na krawędziach.
Ja oddałem swoje narty do smarowania .... uwierzyłem opinii jakoby był to najlepszy zakład w Polsce, ponieważ posiada najnowsze i najlepsze maszyny do tych spraw ....
W piątek odbieram, a mam niedaleko, bo to zakład usługowy pod Górką Szczęśliwicką ...
_________________ Wiem, że niewiem .... tylko nie wiem, ile niewiem ....
Ale jedno, wiem na pewno .... ***** ***
Bogdan
Dołączyła: 30 Sty 2014 Posty: 3214 Otrzymał 165 piw(a) Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-12-08, 15:54
Oj bo wymyślają te durackie technologie Kiedyś wcale się nart nie smarowało , albo przeleciało zwykłą świecą / parafiną / i było ok. Teraz jak nie posmarujesz to nie jedziesz
Tak ze dwa lub trzy sezony wstecz narty smarowali mi pod wyciągiem . Zostawiłam na godzinkę , usługa expres kosztowała coś ze 20 pln /całość/ Pod latarnią najciemniej
_________________ Ludzie nie dlatego przestają się bawić bo się starzeją , lecz starzeją się bo przestają się bawić
Wiek: 40 Dołączył: 01 Lut 2014 Posty: 1162 Otrzymał 36 piw(a) Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-12-08, 15:55
Artur 66 napisał/a:
yavor napisał/a:
Artur 66 napisał/a:
Już za parę dni, za dni parę
optymista
Jak nie będzie śniegu to pogadamy z Jackiem Danielsem
A teraz lepiej
Jeszcze popracuję na słoneczną sobotą i niedzielą
Dobrze dobrze Liczę na taką pogodę.
Czy Wy macie zamiar polatać w piątek (pamiętam, że planujecie przybyć rano)? Tak się zastanawiam czy też tak przyjechać i wykorzystać piątek, piąteczek, piątunio
... Kiedyś wcale się nart nie smarowało , albo przeleciało zwykłą świecą / parafiną / i było ok....
Takie czasy nastały ..... .... kiedyś, nikt by nie pomyślał, że zjedzenie bułki z mielonym kotletem, urośnie do rodzaju kultury obyczajowej ... ludziom wszystko można wmówić! .... ktoś, już zauważył, że każde kłamstwo staje się prawdą, gdy jest powtarzane odpowiednią ilość razy ....
_________________ Wiem, że niewiem .... tylko nie wiem, ile niewiem ....
Ale jedno, wiem na pewno .... ***** ***
Bogdan
Wiek: 64 Dołączył: 30 Sty 2014 Posty: 3188 Otrzymał 117 piw(a) Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-12-08, 17:02
Co do smarowania.
Od lat smaruję sam. Ale też dużo jeżdżę i ma to sens finansowy. Kupiłem kiedyś żelazko turystyczne; co 2-3 lata na Stegnach kupuję smary i jadę. To łatwizna. Nakrapiam żelazkiem i rozprowadzam równo. Niczym nie zbieram i nie poleruję. Samo na stoku się wypoleruje. Działa !
Dodam, że smar serwisowy starcza na 3 dni jeżdżenia, a mój nałożony grubiej na tydzień.
Wiek: 57 Dołączył: 30 Sty 2014 Posty: 2537 Otrzymał 86 piw(a) Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-12-08, 23:27
yavor napisał/a:
Czy Wy macie zamiar polatać w piątek (pamiętam, że planujecie przybyć rano)? Tak się zastanawiam czy też tak przyjechać i wykorzystać piątek, piąteczek, piątunio
Większość planuje przyjechać w czwartek
A w piąteczek, od rana... mieć takie mordki
Wiek: 40 Dołączył: 01 Lut 2014 Posty: 1162 Otrzymał 36 piw(a) Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-12-09, 11:39
MirekMors napisał/a:
yavor napisał/a:
Jak nie będzie śniegu to pogadamy z Jackiem Danielsem
Arturze, myślisz że on umie jeździć na nartach ?
Ps. czy wszyscy wracacie w niedzielę ?
Jak nie umie to go nauczymy Albo on nas
Na zdjęciach widać, że tłumów nie ma Oby tak pozostało.
My nie damy rady dojechać w czwartek wieczorem. Ale jest pomysł, aby wyruszyć ok 3:00 z czwartku na piątek. Jak warunki drogowe będą znośne to zameldujemy się ok 8:00. Wtedy jest szansa, że polatamy razem. Oby tylko mocy starczyło
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum