[kemot]

Myślę ,że w naszym społeczeństwie w większości zakorzenione jest tępienie wszelkiej maści lewactwa. To się u nas nie przyjmie.

Oglądam sporadycznie , a właściwie coraz mniej TVP - faktycznie wiadomości to jedna wielka agitka.
Ale jak oglądam uważnie TVN , to myślę ,że Kaczyński nie musi nic robić , aby wygrać przyszłe wybory. "Totalna opozycja " niestety ciągle bardzo słabiutko i rozpaczliwie działa. Mnie to śmieszy i zniechęca, ale faktycznie może być tak ,że przez zawziętość z obu stron, konflikt będzie się zaostrzał.
Kaczyński może przegrać jedynie przez zamiłowanie do przesadnego opodatkowywania społeczeństwa.

Już kiedyś pisałem: do PIS zniechęcały moherowe ortodoksy, a dziś po drugiej stronie pojawili się zaślepieni porażką talibowie. Z żadnymi nie da się rozmawiać.
Media lubują się w jednych i drugich , bo normalność jest nudna.
Jedni idą na manifestację bo "nienawidżą Tuska" , drudzy , bo " nienawidzą Kaczyńskiego" .
Pokażcie mi jakąś wypowiedź , gdzie nie nawiązuje się do tych postaci ( jakaś psychoza) , a rozmawia o konkretach i choćby przez chwilę słucha drugiej strony ( dotyczy obu obozów)

Ciągle wierzę ,że pojawi się siła , która "mohery" i "talibów" zmiecie.

Inaczej, żeby nie zwariować i nie stać się podobnym do tych oszołomów , trzeba będzie tak jak pisała Balti poszukać spokojnego skrawka ziemi lub wody .


Szkoda tylko Polski...

To napisałem ja, bez cytowania


Zaczynam weekend, więc politykę mam w d...

[balti]

O ja pier.... skoro niemal banujący dotąd za politykowanie tu na forum Kemot zabrał głos to .... ta sprawa naprawdę już każdego rusza ... i dobrze niech ta bańka jak najszybciej pęknie .

[kemot]

Błędny wniosek. Zrozumiałaś Basiu , mój wpis tak , jak Tobie jest to wygodne. Nie życzę sobie podpierania się przez kogokolwiek moją osobą, w celu poparcia własnych tez politycznych.

Ale może w poprzednim wpisie wyraziłem się niezrozumiale.
Wyjaśniam: nie poparłem ,żadnej ze stron. Próbowałem tylko odnieść się do sposobu narracji.
Nie znoszę zaślepionych nienawiścią , zacietrzewionych i całkowicie głuchych na argumenty tak " moherów" jak i "talibów". Natomiast chętnie rozmawiam z "normalnymi" ludźmi ,z każdej ze stron sporu politycznego.

Przestrzegam przed fanatyzmem.Niestety i na tym forum zalążki fanatyzmu są zauważalne.

Na naszym forum nie ma cenzury, więc każdy pisze o czym chce i jak chce. Jeśli "musi , bo się udusi" - jego sprawa. Ale powinien być świadomy ,że wystawia sobie tym klepaniem w klawiaturę stosowne świadectwo. Nie tylko polityczne , ale także sobie , jako człowiekowi.

Ktoś, gdzieś , kiedyś nawoływał do ostracyzmu jednej ze stron politycznej w każdym możliwym miejscu. A ja apeluję o ostracyzm , dla każdego , kto w każdą dziedzinę życia próbuje wcisnąć swoje kompleksy polityczne. Byłem , jestem i będę przeciwny stricte politycznym wypowiedziom na tym forum.

Apeluję o "niezaśmiecanie papierkami" piasku w tej naszej piaskownicy. Bo inaczej przyjdzie ktoś , zobaczy ,że nie jest tu tak czysto, więc nasika i na.ra.

Wówczas nie pozostanie nic innego jak odcumować.
Bo dla mnie żeglarstwo to odpoczynek od dnia codziennego .Czego wszystkim Wam serdecznie życzę.

Do poniedziałku.

[balti]

[Bodo]

[Agnieszka14]

Kemot - tylko tu już nie chodzi o politykę.
Nie chodzi o prosty podział na moherów i talibów.
Nie chodzi o to kto popiera własność prywatna, a kto kolektywna. Kto jest lewakiem, prawakiem, liberałem, konserwatysta. Kto politykę lubi, a kto nie lubi.

Chodzi o to, ze w tej właśnie chwili zrywana jest umowa społeczna. Zmieniany jest ustrój w kraju. Bo po tych zmianach nie bedzie już demokracji, której fasady pomimo likwidacji Trybunału Konstytucyjnego jeszcze zachowujemy.

I już zawsze bedzie tylko gorzej.
Nie wiem czy przyjdą ludzie gotowi to wszytsko posprzątać bez zwykłej ludzkiej chęci odwetu i zemsty. A tak jak teraz pisowski lud jest żądny krwi tych, którzy przez lata nimi poniewierali, tak i lud niepisowski bedzie żądny krwi, gdy nadejdzie jego kolej u władzy. I to krwi jeszcze bardziej krwawej, bardziej spektakularnej, bardziej pokazowej.
Ja nie chce tak żyć. Nie chce żyć w takim kraju.

Boje sie jednakowo tego, co zrobią pisowcy ze swoją władzą absolutną, jak tez tego, co zrobią ich następcy. Boje sie tego, do czego obecna wladza bedzie zdolna, aby władzą pozostać, bo przecież oni są świadomi, ze następni zapukają do nich o 6 rano.

Boję sie właśnie dlatego, ze zerwano umowę społeczną. Tu zaczyna sie od prostego żyjmy razem, szanujmy swoją wolność. Dalej jest nie kradnij, nie zabijaj - nie ze strachu przed prawem i przed karą, tylko dlatego, ze żyjąc w społeczeństwie tak trzeba. Bo taka jest umowa społeczna, zeby to społeczeństwo w ogole mogło funkcjonować. A jeszcze dalej jest - mamy jakichś rządzących, którzy są rządem wszystkich - nie tylko swoich. Realizują swój program nie burząc porządku i ustroju tylko w ramach obowiązującego porządku i ustroju.

Teraz mamy rząd, który wprost stwierdza, ze suwerenem, obywatelem - jest tylko ten, kto na nich głosował.
Który nie liczy sie z nikim i z niczym. Który chce zająć wszytsko. TKM już było, ale przy obecnej władzy to była piaskownica.

Na tyle na ile mogę - staram sie przygotować. Gdy zakazali wolnej sprzedaży pigułki dzień po (przywrócili na receptę w sensie) jako matka dwóch Córek natychmiast pobiegłam do apteki po zapas do domowej szuflady.
Ale na wychowywanie Dzieci w kraju niedemokratycznym nie umiem sie przygotować. Nie chce i boje sie.
Boje sie, ze kiedyś i ja w pracy dostanę polecenie służbowe (do tej pory miałam ustawowo zagwarantowana niezależność, która była respektowana, ale skoro konstytucję mozna zaorać, to kto by sie zwykła ustawą przejmował?).

Boje sie jutra. I boje sie co nadejdzie pojutrze.
Dlatego protestuje.
I dlatego mówię głośno.

[Bodo]

W tym temacie nie wypada postawić piwa (like'a) ..... a należy się, więc masz u mnie piwo w realu .....
Twój wpis Agnieszko, przekazuje to, co czują matki i ojcowie ..... sprawy naszej przyszłości zaszły tak daleko, że nie można przejść obojętnie obok tego, a należy wykorzystać wszystkie możliwości do sprzeciwu dla próby zawłaszczenia naszej wolności ..... powtórzę to, co już napisałaś ..... wprowadzający ten system, może mieć, nawet czyste intencje, ale otwiera puszkę pandory, bo nie ma pewności, że jakiś drugi Lenin nie żyje pośród nas ....

[kemot]

[Bodo]

Aktualnie, gdy nastąpiło przesilenie u rządzących, prowadzenie tej dyskusji, nie ma sensu ..... niech się żrą we własnym towarzystwie ...... a w przyszłości, niech nie sięgają po władzę, na jaką nie miałbym wpływu w wyborach demokratycznych ....

[MirekMors]

Po tym wecie poparcie jeszcze im wzrośnie. Paradoks jak z wyprowadzoną kozą.

[Emill`76]

[Colonel]

Wróciłem po trzech tygodniach z morza i wróciłem do innej Polski. Nie umiem powiedzieć jeszcze jakiej...
Ujawniła się wojna "na górze" w koalicji rządzącej, to była kwestia czasu.

Ale to co się stało socjologicznie jest jeszcze dla mnie niejasne.
Protesty w 238 miastach sa do pojęcia.

Ale nagły masowy udział młodych? Co on wieszczy?

[Emill`76]

[balti]

[Colonel]

Tylko, że to magma bez organizacji i przywódcy, jak Occupy Wall Street - ruch błysnął i znikł.

[Bodo]

[Colonel]

W tamtym przypadku nie wiem, czy dobrze.
Jeśli u nas to będzie tylko błysk, to źle. O ile urodzi sie ruch, to powstanie wymarzona przez wieiu "nowa siła".
Czy to będzie dobrze? Niekoniecznie. Moim zdaniem, należy umieć żyć z posiadanymi partiami i politykami.

[Agnieszka14]

Obawiam sie, ze udział młodych w protestach jest cokolwiek przeceniany.
Dla większości to niestety była po prostu okazja do wrzucenia słitfoci z modnego eventu na fejsbuczka, insta, czy innego snapa.

[Emill`76]

[Colonel]

Opublikowałe, na FB:

INNA POLSKA, CZYLI CZTERECH BACHÓW
Będąc w rejsie przez kilka tygodni obserwowałem dość niespodziewany rozwój sytuacji w Polsce. Niespodziewany, bo po ostatnich miesiącach wydawało się, że sprawy niezależności sądownictwa nie poruszają większej liczby Polaków. A do tego wakacje. Tymczasem…
Tu dygresja: tzw. kontrmiesięcznice budzą kontrowersje. Ja zawsze twierdziłem, że to bardzo potrzebna akcja. Zaznacza sprzeciw, zniechęca część dotychczasowych biernych uczestników konwentykli Kaczyńskiego. Ale najważniejsze – doprowadza kaczora do furii, a kaczor w furii popełnia błędy. Przykładem był jego sejmowy rzyg, który nie dość że skompromitował go nawet w oczach wielu zwolenników ale i stał się detonatorem części protestów.
Wracając do kraju pod koniec miesiąca wiedziałem, że wracam do innej Polski. Jakiej? Jeszcze nie wiem. Nie do końca umiem odczytać to, co się stało i co może się stać. Spróbuję wywołać kilka tematów.
1. Szeroko pojęty obóz tzw. Zjednoczonej prawicy, kolejny raz musiał się cofnąć. Dyktatorem znów zobaczył, ze jego wola nie jest wszechmocna. To musi go prowadzić do zaostrzania postępowania, a to będzie zwiększać konflikty i opór. Myślę, że tym razem go to wyjątkowo rozjuszyło, bo musiało być zaskakujące. Liczył z pewnością, że opozycja poujada bezsilnie, Timmermans popłacze i na tym się skończy. A tu BACH.
2. Jak wiadomo BACHÓW było wielu. Drugie BACH to „bunt” Dudy. Z przecieków wiadomo już, że nie była to kacza manipulacja, na przykład po to, by rękami popAD-a obciąć dyktatorskie zapędy Ziobry. Jeśli już to raczej było wyjście na świat nienawiści między Dudą a Ziobrą. To na pewno był bardzo istotny motyw, tym bardziej, ąe konstrukcja sądownictwa dawałaby władze Ziobrze nad wszystkim!
Ale najbliższe prawdy wydaje mi się coś innego: Duda był pod ogromną presją. Wiedział, że od poniedziałku protest społeczny skoncentruje się przed Pałacem, znane jest jego zdanie, że „zostanie z tym sam”. A mogło się to przerodzić nawet w żądanie „dobrowolnego podania się do dymisji”. Okazało się, że Duda bardziej boi się tłumu, niż kaczora.
Nie jest to też „manewr kremlowski” – choć zapewne pis będzie próbował finalnie taki efekt osiągnąć.
3. Kolejny z rodziny BACHów, to ujawniony stan „wojny na górze”. To już nie walka buldogów pod dywanem, nie symptomy rywalizacji, to wojna. Stron tej wojny nie odczytuję jasno.
Jest teoria Prezentowana przez Jacka Pałasińskiego, że zjednoczona prawica to koalicja dwóch dużych sił: twardego pisu kaczora oraz partii kościelnej (części episkopatu i Rudzyka), wzmocniona o przystawki Gowina i Ziobry. W tej sytuacji Pałasiński stawia hipotezę, że episkopat dochodzi do wniosku, że kaczor stał się obciążeniem i postanawia przystąpić do usuwania go. Miałby to czynić rękami Dudy. Pewnym potwierdzeniem mogłyby być plotki o spotkaniu Gowina i Tyszki (od Kukiza), gdzie miano rozmawiać o konstruktywnym wotum nieufności.
Czy nie jest to zbyt naciągane? Nie wiem ale na pewno mało realistyczne. Z pewnością jednak w obozie rządzącym trwa walka dwóch, może trzech albo nawet czterech sił, które z pewnością będą tworzyć różne konstelacje chwilowych sojuszy. Ostatecznym efektem będzie zapewne rozpad obozu, przegrana w wyborach, klęska, jak to zazwyczaj dzieje się z działami kaczora.
4. No i BACH główny: ZASKAKUJĄCE WSZYSTKICH PRZEBUDZENIE LUDZI MŁODYCH. Nie znam nikogo, kto przewidział. To może być kolosalna zmiana jakościowa sytuacji społecznej w Polsce.
Najpierw rodzi się pytanie co właściwie się stało. Widzę tu dwa wyjaśnienia.
Albo do młodych dotarło, że ich wolny świat jest zagrożony. Znaczyłoby to, że zaakcentowali swoje postawy polityczne, stając się potencjalną armią dla polityków. To byłaby potworna siła, która mogłaby wstrząsnąć sceną polityczną, nawet bez tworzenia nowego ruchu, pod warunkiem znalezienia się przywódców umiejących ją zagospodarować. Fakt, ż etej umiejętności na razie nie widać ale…
Albo też to był bunt młodych przeciwko starym, przeciwko obciachowi czynionemu przez plującego kaczora, niezbornego Petru, sztywnego Schetynę, przeintelektualizowanego Frasyniuka, archaiczny KOD i tak dalej. Bunt trochę analogiczny jak płomień Occupy Wall Street, z którego nic nie wynikło.
Z pewnością jednak to pojawienie się młodych tworzy nową jakość. Sam fakt, ze wszyscy teraz będą musieli się liczyć z możliwością ich powrotu musi wpłynąć na postępowanie polityków.
Więcej mam pytań, niż odpowiedzi. Lecz pewny jestem jednego: po tegorocznym lipcu w Polsce jest już inaczej. Jak? Zobaczymy w ciągu najbliższych kilku lub kilkunastu miesięcy.