|
|
Moje nowe życie z Phobosem25 |
Autor |
Wiadomość |
Bodo
Administrator
Wiek: 66 Dołączył: 30 Sty 2014 Posty: 5348 Otrzymał 159 piw(a) Skąd: Sierpuchowo
|
Wysłany: 2017-06-30, 05:59
|
|
|
Agnieszka14 napisał/a: | Ile czasu trzeba przepływać zeby mieć to wszystko obcykane i oswojone? |
Jeżeli kochasz pływanie ..... a, wiem, że tak jest .... to wspomniane wyżej 25 lat, dasz radę odrobić do jesieni ....
Z pływania, na pływanie, będziesz czuła się coraz bardziej pewna ....
Zacząłem (ponownie), żeglować parę lat temu ...... bardzo dużo doświadczenia nabrałem, podpatrując kolegów z forum, z którymi razem pływaliśmy po Nidzkim oraz całych WJM .... polecam ten sposób nauki, ponieważ w kilka jachtów czujemy się pewniej, licząc na asekurację, podpowiedź, aż do pomocy przy cumowaniu i odejściu w trudniejszych warunkach ....
P.S. Wiele własnych wątpliwości, rozwiązywałem zadając pytania na forum ..... to jest bardzo duża skarbnica wiedzy praktycznej .... |
_________________ Wiem, że niewiem .... tylko nie wiem, ile niewiem ....
Ale jedno, wiem na pewno .... ***** ***
Bogdan |
|
|
|
|
Emill`76
Wiek: 47 Dołączył: 06 Lut 2014 Posty: 653 Otrzymał 43 piw(a) Skąd: Okolice Nasielska
|
Wysłany: 2017-06-30, 08:19
|
|
|
Agnieszka14 napisał/a: | A to znów ja.
Dzis jak jechałam do pracy autem tak mnie naszła nagle myśl, ze chciałabym zeby kierowanie i manewrowanie jachtem było dla mnie tak naturalne, proste i oczywiste jak jazda samochodem.
I sie zastawiam:
Kiedyś usłyszałam takie powiedzonko, ze objeżdżonym kierowcą staje sie po przyjechaniu pierwszych 40.000 km. W sumie sie sprawdziło.
Czy jest jakiś odpowiednik tego dla prowadzenia jachtu?
Ile czasu trzeba przepływać zeby mieć to wszystko obcykane i oswojone? |
Agnieszka, 4 lata temu zapisałem się na kurs ŻJ ( wcześniej nigdy w życiu nie żeglowałem ! ) Kurs odbywał się na Tango 730 na Zegrzu . Mniej więcej po 4 dniach pływania na kursie , nasz instruktor powiedział że go wqrwiam , bo nie chcę innym steru oddawać .... i zaproponował bym wykupił karnet na Laser Bahia , którym mógłbym pływać choćby codziennie do końca sezonu . Tak zrobiłem ! i faktycznie o ile pogoda pozwalała, to wracając z pracy do domu , wpadałem na 2-3h i pływałem . Ale .. o ile na tangu po 4 dniach wydawało się, że już coś tam ogarniam , zwroty itp. ... tak gdy wsiadłem na leciutkiego laserka , pierwsze 3 "rufy" kosztowały mnie wywróceniem łódki Później na zasadzie prób i błędów , spostrzeżeń i częstego pływania ..zacząłem sam ogarniać o co biega , i jakich błędów unikać . Laser oczywiście bez silnika, więc ponadto trzeba było się "naumieć " odpływać i przypływać do brzegu na żaglach .
Dlatego uważam, że pływanie na lekkiej otwartopokładówce , w sensie nauki żeglarstwa jest absolutnie bezcenne ! I szczególnie młodym żeglarzom daje wiele doświadczenia - bo nie wybacza błędów.
Moim zdaniem do opływania nie tyle ważne jest czy ktoś pływa 10 - 20 czy 30 lat ... tylko intensywność tego pływania . "Pływać" to przecież pojęcie względne ... jedni pływają wakacyjny tydzień czy dwa , raz w roku ... inni 4-5 weekendów w roku ......a jeszcze inni .... poświęcają w zasadzie każdą wolną chwilę by żeglować i wychodzi im 60-70 dni w roku a nawet więcej . Aktualny sezon jest moim piątym sezonem intensywnego pływania od kwietnia do końca października .
Kiedy będziesz miała wszystko oswojone i obcykane ? Zobaczysz, że nawet nie będziesz wiedziała kiedy... ten "luz" przychodzi z czasem sam , w sumie nie wiadomo kiedy A jakies tam błędy zdarzają się nawet największym i najstarszym wyjadaczom, więc nie ma co się przejmować |
|
|
|
|
yavor
Wiek: 40 Dołączył: 01 Lut 2014 Posty: 1162 Otrzymał 36 piw(a) Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2017-06-30, 14:40
|
|
|
Emill`76 napisał/a: | Agnieszka14 napisał/a: | A to znów ja.
Dzis jak jechałam do pracy autem tak mnie naszła nagle myśl, ze chciałabym zeby kierowanie i manewrowanie jachtem było dla mnie tak naturalne, proste i oczywiste jak jazda samochodem.
I sie zastawiam:
Kiedyś usłyszałam takie powiedzonko, ze objeżdżonym kierowcą staje sie po przyjechaniu pierwszych 40.000 km. W sumie sie sprawdziło.
Czy jest jakiś odpowiednik tego dla prowadzenia jachtu?
Ile czasu trzeba przepływać zeby mieć to wszystko obcykane i oswojone? |
Agnieszka, 4 lata temu zapisałem się na kurs ŻJ ( wcześniej nigdy w życiu nie żeglowałem ! ) Kurs odbywał się na Tango 730 na Zegrzu . Mniej więcej po 4 dniach pływania na kursie , nasz instruktor powiedział że go wqrwiam , bo nie chcę innym steru oddawać .... i zaproponował bym wykupił karnet na Laser Bahia , którym mógłbym pływać choćby codziennie do końca sezonu . Tak zrobiłem ! i faktycznie o ile pogoda pozwalała, to wracając z pracy do domu , wpadałem na 2-3h i pływałem . Ale .. o ile na tangu po 4 dniach wydawało się, że już coś tam ogarniam , zwroty itp. ... tak gdy wsiadłem na leciutkiego laserka , pierwsze 3 "rufy" kosztowały mnie wywróceniem łódki Później na zasadzie prób i błędów , spostrzeżeń i częstego pływania ..zacząłem sam ogarniać o co biega , i jakich błędów unikać . Laser oczywiście bez silnika, więc ponadto trzeba było się "naumieć " odpływać i przypływać do brzegu na żaglach .
Dlatego uważam, że pływanie na lekkiej otwartopokładówce , w sensie nauki żeglarstwa jest absolutnie bezcenne ! I szczególnie młodym żeglarzom daje wiele doświadczenia - bo nie wybacza błędów.
Moim zdaniem do opływania nie tyle ważne jest czy ktoś pływa 10 - 20 czy 30 lat ... tylko intensywność tego pływania . "Pływać" to przecież pojęcie względne ... jedni pływają wakacyjny tydzień czy dwa , raz w roku ... inni 4-5 weekendów w roku ......a jeszcze inni .... poświęcają w zasadzie każdą wolną chwilę by żeglować i wychodzi im 60-70 dni w roku a nawet więcej . Aktualny sezon jest moim piątym sezonem intensywnego pływania od kwietnia do końca października .
Kiedy będziesz miała wszystko oswojone i obcykane ? Zobaczysz, że nawet nie będziesz wiedziała kiedy... ten "luz" przychodzi z czasem sam , w sumie nie wiadomo kiedy A jakies tam błędy zdarzają się nawet największym i najstarszym wyjadaczom, więc nie ma co się przejmować |
Nic dodać nic ująć
Agnieszka ile zamierzacie pływać w tym roku po mazurach? Z tego co wiem jeden rejs macie już za sobą. |
|
|
|
|
Agnieszka14
Dołączyła: 20 Kwi 2017 Posty: 396 Otrzymał 13 piw(a) Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2017-06-30, 15:56
|
|
|
Owszem. Mamy za sobą jedno duże pływanie. Do tego kilka weekendów na Zegrzu (ze 3).
Jeszcze na pewno w lipcu przyjedziemy raz środa- poniedziałek (a wtedy szykujcie sie! przeprowadzamy rozpoznanie bojem Guzianki i dajemy do Was:))
No i w sierpniu dwa tygodnie.
Do tego jeszcze jeden przedłużony weekend w sierpniu tez planujemy.
No i potem jesień na Zegrzu. |
_________________ Kryje się coś niedobrego w mężczyznach, którzy unikają wina, gier, towarzystwa pięknych kobiet i ucztowania. Tacy ludzie albo są ciężko chorzy, albo w głębi duszy nienawidzą otoczenia. |
|
|
|
|
Bodo
Administrator
Wiek: 66 Dołączył: 30 Sty 2014 Posty: 5348 Otrzymał 159 piw(a) Skąd: Sierpuchowo
|
Wysłany: 2017-06-30, 16:41
|
|
|
Agnieszka14 napisał/a: | ... dajemy do Was:)) |
Ogłosimy ostrzeżenie nawigacyjne dot. akwenu j. Nidzkiego!!!! .....
Czekamy na Was, co nie oznacza, że się nie spotkamy po gorszej stronie Guzianki .... |
_________________ Wiem, że niewiem .... tylko nie wiem, ile niewiem ....
Ale jedno, wiem na pewno .... ***** ***
Bogdan |
|
|
|
|
Agnieszka14
Dołączyła: 20 Kwi 2017 Posty: 396 Otrzymał 13 piw(a) Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2017-06-30, 17:48
|
|
|
Ehhh nie udał sie nam ten lipiec. Miały być 2-3 przedłużone weekendy, a z różnych przyczyn udało nam sie wyrwać jeden. Dobry i jeden taki przedłużany. |
_________________ Kryje się coś niedobrego w mężczyznach, którzy unikają wina, gier, towarzystwa pięknych kobiet i ucztowania. Tacy ludzie albo są ciężko chorzy, albo w głębi duszy nienawidzą otoczenia. |
|
|
|
|
yavor
Wiek: 40 Dołączył: 01 Lut 2014 Posty: 1162 Otrzymał 36 piw(a) Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2017-07-01, 08:39
|
|
|
Agnieszka14 napisał/a: | Ehhh nie udał sie nam ten lipiec. Miały być 2-3 przedłużone weekendy, a z różnych przyczyn udało nam sie wyrwać jeden. Dobry i jeden taki przedłużany. |
My zaczynamy od 8.07... moze uda sie zlapac... |
|
|
|
|
MirekMors
Wiek: 64 Dołączył: 30 Sty 2014 Posty: 3188 Otrzymał 117 piw(a) Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2017-07-01, 08:42
|
|
|
Uda się - jest 8.41
Zastanawiam się co robić. Po południu ma padać, jutro ma padać. Poniedziałek taki sobie, jak i cały przyszły tydzień. |
|
|
|
|
Agnieszka14
Dołączyła: 20 Kwi 2017 Posty: 396 Otrzymał 13 piw(a) Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2017-07-01, 08:55
|
|
|
My przyjeżdżamy (na 99%) 12.07 w środę wieczorem. I zostajemy do poniedziałku. W czwartek planujemy zameldować sie Pod Dębem.
Byc może spróbujemy jeszcze przeleciec do Gołębia na basen. Zobaczymy. Jak bedzie dobra pogoda to nasze Dzieci powinno usatysfakcjonować moczenie tyłków w Nidzkim. |
_________________ Kryje się coś niedobrego w mężczyznach, którzy unikają wina, gier, towarzystwa pięknych kobiet i ucztowania. Tacy ludzie albo są ciężko chorzy, albo w głębi duszy nienawidzą otoczenia. |
|
|
|
|
Artur 66
Moderator
Wiek: 57 Dołączył: 30 Sty 2014 Posty: 2537 Otrzymał 86 piw(a) Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2017-07-01, 14:14
|
|
|
MirekMors napisał/a: |
Zastanawiam się co robić. Po południu ma padać, jutro ma padać. Poniedziałek taki sobie, jak i cały przyszły tydzień. |
Przybywaj na Nidzkie, przyjechaliśmy dzisiaj i zostajemy do 15-go
Potem na 4 dni do domu i od 20 zaczyna, zaczynamy 3 tygodnie urlopu |
_________________ ***** ***
"Nie starzeje się ten, kto nie ma na to czasu."
Żeglarstwo jest przereklamowane :) |
|
|
|
|
MirekMors
Wiek: 64 Dołączył: 30 Sty 2014 Posty: 3188 Otrzymał 117 piw(a) Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2017-07-01, 19:32
|
|
|
Dziękuję, ale mało casu kruca bomba. Może dygnę na N ? Mariusz kusi mnie rejsem po Bałtyku za tydzień... |
|
|
|
|
Agnieszka14
Dołączyła: 20 Kwi 2017 Posty: 396 Otrzymał 13 piw(a) Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2017-11-07, 15:39
|
|
|
Sezon zakończony ostatnim sobotnim pływaniem.
Żagle i większość szpeju już w domu.
W piątek wyciągamy na łoże.
Widziałam się z szkutnikiem i takie oto wyszły kfiatóżki:
1. Zgodnie z moim subiektywnym wrażeniem jacht jest przegłębiony na rufę. Na dziób w zasadzie nie mamy czego przełożyć poza akumulatorami, a akurat nie bardzo chcemy to robić, wiec padła propozycja dobalastowania tak około 100 kg w dziób.
2 zastanawiam się czy jest sens polerować kokpit, bo nasze kochane Dzieci w przyszłym roku raczej nie zaczną siedzieć jakimś cudem grzecznie i spokojnie. Chyba z tym można poczekać.
3. No i antyporost. Tu się mocno waham.
Zobaczę jak nam pójdzie mycie w piątek...
jeżeli da się doczyścić bez większych sensacji to chyba jeszcze nie będziemy kłaść...
Acha - i jakie są argumenty za malowaniem tylko antyporostu bez osmozy?
No i chyba jak dobalastujemy, to się wstrzymam z wymianą płetwy sterowej, żeby zobaczyć jak
Się w tej opcji będzie pływać. |
_________________ Kryje się coś niedobrego w mężczyznach, którzy unikają wina, gier, towarzystwa pięknych kobiet i ucztowania. Tacy ludzie albo są ciężko chorzy, albo w głębi duszy nienawidzą otoczenia. |
|
|
|
|
Bodo
Administrator
Wiek: 66 Dołączył: 30 Sty 2014 Posty: 5348 Otrzymał 159 piw(a) Skąd: Sierpuchowo
|
Wysłany: 2017-11-07, 15:53
|
|
|
Agnieszka14 napisał/a: | dobalastowania tak około 100 kg w dziób. |
Błąd ... nawet "wielbłąb"...
Agnieszka14 napisał/a: | .... wstrzymam z wymianą płetwy sterowej ... |
drugi błąd ... razem: "dwugarbny wielbłąd" ...
Doradzam przenieść te akumulatory do części przed pilersem, .... można poprowadzić odpowietrzenie do forpiku ... ( ja będę to robił na swojej łódce tej zimy) ...
Bez względu na na trym łódki, ta płetwa nadaje się do wymiany .... we wrześniu omawiałem to z konstruktorem, który badał sprawę, pływając na mojej łódce ....
Aha ... za oparciami siedzeń w mesie, jest na tyle dużo miejsca, by bezproblemowo puścić tamtędy przewody .... nawet dziwię się, że stocznie nie wykorzystuje go do tego celu .... |
_________________ Wiem, że niewiem .... tylko nie wiem, ile niewiem ....
Ale jedno, wiem na pewno .... ***** ***
Bogdan |
|
|
|
|
Agnieszka14
Dołączyła: 20 Kwi 2017 Posty: 396 Otrzymał 13 piw(a) Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2017-11-07, 16:46
|
|
|
Rozmawiałeś z Wojtkiem Spisakiem?
A co dokładnie powiedział i w jakim kontekście?
BTW będę jeszcze korzystać z gwarancji... mam wodę w bakiście ze zbiornikiem na wodę. Gdzieś coś cieknie...
I popękany laminat na krawędzi wanny kokpitowej od wewnątrz jachtu. |
_________________ Kryje się coś niedobrego w mężczyznach, którzy unikają wina, gier, towarzystwa pięknych kobiet i ucztowania. Tacy ludzie albo są ciężko chorzy, albo w głębi duszy nienawidzą otoczenia. |
|
|
|
|
MirekMors
Wiek: 64 Dołączył: 30 Sty 2014 Posty: 3188 Otrzymał 117 piw(a) Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2017-11-07, 16:59
|
|
|
Agnieszka14 napisał/a: | Zgodnie z moim subiektywnym wrażeniem jacht jest przegłębiony na rufę. Na dziób w zasadzie nie mamy czego przełożyć poza akumulatorami, a akurat nie bardzo chcemy to robić, wiec padła propozycja dobalastowania tak około 100 kg w dziób. |
Dociążać balastem by wyrównać trym ? Litości ! A cóż to za problem przenieść te aku ? Pamiętaj, że przeniesienie tych 20 kg (1 aku) to jak dobalastowanie 40 kg.
Agnieszka14 napisał/a: | czy jest sens polerować kokpit, bo nasze kochane Dzieci w przyszłym roku raczej nie zaczną siedzieć jakimś cudem grzecznie i spokojnie |
Róbcie nowe - macie całą zimę i... kolejne 500+
Agnieszka14 napisał/a: | Acha - i jakie są argumenty za malowaniem tylko antyporostu bez osmozy?
|
Jest jeden, ale solidny. Ja tak zrobiłem i polecam - żadnych odprysków po 2 sezonach, oszczędność czasu i pieniędzy. O szlifowaniu nowego laminatu nie wspomnę.
Ps. może macie ochotę na golonkę ? |
|
|
|
|
Agnieszka14
Dołączyła: 20 Kwi 2017 Posty: 396 Otrzymał 13 piw(a) Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2017-11-07, 18:02
|
|
|
Nasze aku to 36kg sztuka. Mamy 2 Zapy kwasiaki Marine.
A czemu nie dokładać balastu? A może wyjmowalny balast?
Ja widzę plus w postaci większej stateczności. A moja Córka za przechył śmierci uważa 15 stopni...
Wygrywać regat tym nie muszę.
Argumenty racjonalne poproszę.
Ja golonkę z pifkiem zawsze chętnie, ale nie mam z kim dzieckuf zostawić. A z nimi raczej nie ma sensu. |
_________________ Kryje się coś niedobrego w mężczyznach, którzy unikają wina, gier, towarzystwa pięknych kobiet i ucztowania. Tacy ludzie albo są ciężko chorzy, albo w głębi duszy nienawidzą otoczenia. |
|
|
|
|
Bodo
Administrator
Wiek: 66 Dołączył: 30 Sty 2014 Posty: 5348 Otrzymał 159 piw(a) Skąd: Sierpuchowo
|
Wysłany: 2017-11-07, 18:31
|
|
|
Agnieszka14 napisał/a: | Rozmawiałeś z Wojtkiem Spisakiem?
.... |
Uznał, że jest to "dobra zmiana" .... |
_________________ Wiem, że niewiem .... tylko nie wiem, ile niewiem ....
Ale jedno, wiem na pewno .... ***** ***
Bogdan |
|
|
|
|
yavor
Wiek: 40 Dołączył: 01 Lut 2014 Posty: 1162 Otrzymał 36 piw(a) Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2017-11-07, 19:07
|
|
|
Agnieszka14 napisał/a: | Nasze aku to 36kg sztuka. Mamy 2 Zapy kwasiaki Marine.
A czemu nie dokładać balastu? A może wyjmowalny balast?
Ja widzę plus w postaci większej stateczności. A moja Córka za przechył śmierci uważa 15 stopni...
Wygrywać regat tym nie muszę.
Argumenty racjonalne poproszę.
Ja golonkę z pifkiem zawsze chętnie, ale nie mam z kim dzieckuf zostawić. A z nimi raczej nie ma sensu. |
Jak dowalisz 100kg balastu na dziób to nie zauważysz większej stateczności. Możesz kadłub poszerzyć co na pewno by pomogło Ewentualnie zakupić AN26cc
Zrób tak jak Bogdan radzi, przenieś aku przed pilers. Ja na Antili też tak zrobię. Rufę zawsze zdążysz zagracić (dociążyć). Pamiętaj, że każdego sezonu dochodzi 50-100kg gratów
Balast przenośny zawsze podczas sezonu możesz dokładać, ale nie widzę sensu przeciążać łódki balastem stałym. A co jak za rok, dwa złapiesz zajawkę na regaty amatorskie? |
|
|
|
|
Bodo
Administrator
Wiek: 66 Dołączył: 30 Sty 2014 Posty: 5348 Otrzymał 159 piw(a) Skąd: Sierpuchowo
|
Wysłany: 2017-11-07, 19:22
|
|
|
Agnieszka14 napisał/a: | ......
A czemu nie dokładać balastu? A może wyjmowalny balast?
..... |
Balast wyjmowany (co wieczór) ma same zalety ..... najlepszy jest taki w butelkach 0,7 l i nie mniej jak 40% ....
Agnieszka14 napisał/a: | ......
Wygrywać regat tym nie muszę.
Argumenty racjonalne poproszę.
..... |
Ale za dwa-trzy lata, będziesz musiała, bo będziesz chciała .... .... z wyjmowanym balastem, dotrymujesz łódkę pod każdą "okazję" .... |
_________________ Wiem, że niewiem .... tylko nie wiem, ile niewiem ....
Ale jedno, wiem na pewno .... ***** ***
Bogdan |
|
|
|
|
MirekMors
Wiek: 64 Dołączył: 30 Sty 2014 Posty: 3188 Otrzymał 117 piw(a) Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2017-11-07, 20:14
|
|
|
Agnieszka14 napisał/a: | Ja golonkę z pifkiem zawsze chętnie, ale nie mam z kim dzieckuf zostawić. A z nimi raczej nie ma sensu. |
Zostaw z mężem... |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
| |
|