Radość z żeglowania |
Autor |
Wiadomość |
Artur 66
Moderator
Wiek: 57 Dołączył: 30 Sty 2014 Posty: 2537 Otrzymał 86 piw(a) Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2014-02-09, 23:07 Radość z żeglowania
|
|
|
Czytam w wielu miejscach wypowiedzi typu, „jak chcesz mieć radość z żeglowania to nie czarteruj tego lub tego jachtu”, i nie chodzi o jacht na regaty. W uzasadnieniach podawane są powody typu: nie pływa ostro, jest wolniejszy itp.
Pływając ładnych parę lat Sasanką z teoretycznie najmniej wydajnym grotem (rolowany) żeglowałem z wielką przyjemnością i było mi obojętne, że inne jachty są bardziej sprawne. Tak się zastanawiam czy pływając turystycznie naprawdę ma to takie znaczenie, że jacht pływa o prę stopni mniej ostro na wiatr lub trochę wolniej?
A może mam złe wyobrażenie o czerpaniu radości z żeglowania |
|
|
|
|
MirekMors
Wiek: 64 Dołączył: 30 Sty 2014 Posty: 3188 Otrzymał 117 piw(a) Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2014-02-09, 23:33
|
|
|
Mnie sama ostrość na wiatr daje frajdę. Gdy się zbliżam i inna załoga zaczyna się spinać a ja mijam ich idąc ostrzej.
Ale prawdziwa frajda jest gdy spotykam się z życzliwością na wodzie. |
|
|
|
|
siga2
Dołączył: 03 Lut 2014 Posty: 245 Otrzymał 43 piw(a) Skąd: Hornówek
|
Wysłany: 2014-02-10, 11:34 Re: Radość z żeglowania
|
|
|
Artur 66 napisał/a: | Tak się zastanawiam czy pływając turystycznie naprawdę ma to takie znaczenie, że jacht pływa o prę stopni mniej ostro na wiatr lub trochę wolniej? | Jeżeli masz najszybszy i najostrzej żeglujący jacht na jeziorze to nie ma to żadnego znaczenia
Dopóki nie pisałem na forach żeglarskich ,to szybkość nie była tak istotna . Teraz zza klawiatury wszyscy żeglują niezmiernie szybko i perfekcyjnie co przekłada się na napinkę na wodzie . Dalszym tego efektem jest napięcie nerwowe które towarzyszy żeglowaniu .To z kolei powoduje brak radości . W tym roku postanowiłem czerpać tylko radość ,zakładam foka samohalsującego i będę pływał na luzie-- Jestem ciekaw ile czasu wytrzymam |
|
|
|
|
NePolyak
Dołączył: 28 Sty 2014 Posty: 1329 Otrzymał 77 piw(a) Skąd: RU-PL
|
Wysłany: 2014-02-10, 11:37
|
|
|
siga2 napisał/a: | zakładam foka samohalsującego i będę pływał na luzie-- Jestem ciekaw ile czasu wytrzymam | Dopóki Cię nie wyprzedzi inny jacht z fokiem samohalsującym |
|
|
|
|
marekj
Wiek: 52 Dołączył: 02 Lut 2014 Posty: 1206 Otrzymał 74 piw(a) Skąd: Zabrze
|
Wysłany: 2014-02-10, 11:40
|
|
|
Dopóki nawet "Joanną" objeżdżałem 50% spotykanych jachtów było fajnie. Pierwsze i kolejne regaty forumowe, w których wziąłem udział sprowadziły mnie na ziemię. Muszę foka wymienić - wtedy wróci mi przyjemność żeglowania |
_________________ Pozdawiam
Marek
***** *** |
|
|
|
|
Colonel
Dołączył: 03 Lut 2014 Posty: 353 Otrzymał 32 piw(a) Skąd: z nad morza
|
Wysłany: 2014-02-10, 14:20
|
|
|
Oczywiście, że przyjemniej jest żeglować efektywnie, czyli szybko i ostro - tyle, że pytanie brzmi: co chcemy za to dac.
Mozna dać grube tysiące za superżagle, mozna daćc tygodnie treningów i dostrajjnia, a mozna dać tylko niezbędne minimum stranności.
EDIT:
Sam pisałem ostqatnio o tym jak "wyregaciłem" w pojedynke z małymi dziećmi dwóch młodych byczków na Sportinie.... NIe ścigalem sie z nimi, tylko staralem sie sparwnie dojśc do celu ale gdy to juz stalo sie faktem, to... wspominam do dziś. |
Ostatnio zmieniony przez Colonel 2014-02-10, 14:22, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Wlowoj
Wiek: 72 Dołączył: 02 Lut 2014 Posty: 217 Otrzymał 20 piw(a) Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2014-02-10, 15:01
|
|
|
Ciekawe, że na wodzie, gdy spotykam inny jacht zawsze pojawia się chęć rywalizacji, choć przecież pływam turystycznie i tylko to ma mi sprawiać radość. Coś w tym jest, bo np. w innych sportach niekoniecznie trzeba rywalizować. Zjeżdżając ze stoku ani mi w głowie ścigać się z innym narciarzem, podobnie jadąc rowerem...
Niektórzy jednak rywalizację mają we krwi, co widać też niestety na ulicach i drogach |
_________________ Włodek |
|
|
|
|
Bodo
Administrator
Wiek: 66 Dołączył: 30 Sty 2014 Posty: 5348 Otrzymał 159 piw(a) Skąd: Sierpuchowo
|
Wysłany: 2014-02-10, 15:18
|
|
|
To chyba, piszesz o mnie Włodku.....
Uwielbiam, płynąc turystycznie, po kolei łykać łódki, które widzę przed sobą .... obieram za cel, którąś z widocznych i zaczynam jazdę ..... ..... jak dopadnę gościa, to natychmiast wyznaczam następny cel ..... czynię tak, tylko wtedy, gdy nie płynę z armadą łódek kolegów ..... czyli, rzadko .... .... pływanie z nutką rywalizacji, dopinguje mnie do myślenia i prób, jak lepiej wytrymować łódkę i jakie udogodnienia wprowadzić....
A przy okazji wkurzam Beatę, co jest też, moją małą, słodką zemstą, za popełniane przez Nią grzechy codzienne, wobec mnie.... |
_________________ Wiem, że niewiem .... tylko nie wiem, ile niewiem ....
Ale jedno, wiem na pewno .... ***** ***
Bogdan |
|
|
|
|
Aśka
Dołączyła: 30 Sty 2014 Posty: 182 Otrzymał 6 piw(a) Skąd: W-wa
|
Wysłany: 2014-02-10, 15:54
|
|
|
Skąd ja to znam?... |
_________________ ***** *** |
|
|
|
|
MirekMors
Wiek: 64 Dołączył: 30 Sty 2014 Posty: 3188 Otrzymał 117 piw(a) Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2014-02-10, 17:08
|
|
|
Bo bez przechyłów nie ma radości ! |
|
|
|
|
Kuba ZP
Dołączył: 03 Lut 2014 Posty: 8 Otrzymał 1 piw(a) Skąd: Warszawa/Dublin
|
Wysłany: 2014-02-10, 17:17
|
|
|
Ta radość z żeglowania jest często mylona z szybkością żeglowania.
Taka narracja została narzucona niejako na innych forach przez kilku panów:
Jacht dobry = jakcht szybki. Inne, to jachty gorsze od szybkiego.
Dość to proste rozumowanie i mi się nie podoba.
Jest cała masa innych parametrów, które mają na radość wpływ. Ale dominujący sposób definiowania jest taki jak napisałem powyżej. Moim zdaniem... |
_________________ na innych forach znany jako zeglarskaprzygoda.pl |
|
|
|
|
Bodo
Administrator
Wiek: 66 Dołączył: 30 Sty 2014 Posty: 5348 Otrzymał 159 piw(a) Skąd: Sierpuchowo
|
Wysłany: 2014-02-10, 17:42
|
|
|
Masz rację w 100%-tach, Kuba..... ... sama szybkość jachtu, nie jest wyznacznikiem, jego wysokiej klasy.... jacht musi spełniać szereg walorów, do których zaliczam, oprócz szybkości, sztywność i poczucie bezpieczeństwa, solidność jego budowy i takielunku, .... istotnym, też jest jego komfort i wygląd .... a najważniejszą cechą dobrego jachtu, jest jego stan techniczny i wizualny .... a ten walor, zależy tylko i wyłącznie od armatora .... |
_________________ Wiem, że niewiem .... tylko nie wiem, ile niewiem ....
Ale jedno, wiem na pewno .... ***** ***
Bogdan |
|
|
|
|
Beata
Dołączyła: 30 Sty 2014 Posty: 50 Otrzymał 3 piw(a) Skąd: Polska
|
Wysłany: 2014-02-10, 17:53
|
|
|
Bodo napisał/a: |
A przy okazji wkurzam Beatę, co jest też, moją małą, słodką zemstą, za popełniane przez Nią grzechy codzienne, wobec mnie.... |
Jak by Ci to powiedzieć...Jeszcze na łódce kurczaka nie piekłam |
|
|
|
|
Kuba ZP
Dołączył: 03 Lut 2014 Posty: 8 Otrzymał 1 piw(a) Skąd: Warszawa/Dublin
|
Wysłany: 2014-02-10, 18:30
|
|
|
Każdy ma swoje definicje radości żeglowania.
Dla mnie łatwość prowadzenia się liczy, poza tym co napisał Bodo :) |
_________________ na innych forach znany jako zeglarskaprzygoda.pl |
|
|
|
|
Tynia
Wiek: 51 Dołączyła: 29 Sty 2014 Posty: 473 Otrzymał 54 piw(a) Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2014-02-10, 19:40
|
|
|
Dla mnie największą radością w żeglowaniu jest wolność, brak określonego celu, co do miejsca wieczornego cumowania i fakt, że, jak jesteśmy ze znajomymi (np. z Bodo ), to wypływamy ostatni, a przypływamy do bindugi pierwsi |
|
|
|
|
NePolyak
Dołączył: 28 Sty 2014 Posty: 1329 Otrzymał 77 piw(a) Skąd: RU-PL
|
Wysłany: 2014-02-10, 19:42
|
|
|
Tynia napisał/a: | jak jesteśmy ze znajomymi (np. z Bodo ), to wypływamy ostatni, a przypływamy do bindugi pierwsi | na samym foku |
|
|
|
|
Aśka
Dołączyła: 30 Sty 2014 Posty: 182 Otrzymał 6 piw(a) Skąd: W-wa
|
Wysłany: 2014-02-10, 19:47
|
|
|
Beata napisał/a: | Bodo napisał/a: |
A przy okazji wkurzam Beatę, co jest też, moją małą, słodką zemstą, za popełniane przez Nią grzechy codzienne, wobec mnie.... |
Jak by Ci to powiedzieć...Jeszcze na łódce kurczaka nie piekłam |
(Daniel, przepraszam, ale nie mogłam się oprzeć). |
_________________ ***** *** |
|
|
|
|
Bodo
Administrator
Wiek: 66 Dołączył: 30 Sty 2014 Posty: 5348 Otrzymał 159 piw(a) Skąd: Sierpuchowo
|
Wysłany: 2014-02-10, 20:32
|
|
|
Tynia napisał/a: | Dla mnie największą radością w żeglowaniu jest wolność, brak określonego celu, co do miejsca wieczornego cumowania i fakt, że, jak jesteśmy ze znajomymi (np. z Bodo ), to wypływamy ostatni, a przypływamy do bindugi pierwsi |
Nooo....... w następnej dobie ..... .....
Ale zawsze dziwię się, jak ta łódka, na której nigdy nie widzę załogi, przmieszcza się za nami..... ..... taki mazurski, latający holender ..... |
_________________ Wiem, że niewiem .... tylko nie wiem, ile niewiem ....
Ale jedno, wiem na pewno .... ***** ***
Bogdan |
|
|
|
|
Marian.Kowalski
Dołączył: 10 Lut 2014 Posty: 244 Otrzymał 15 piw(a) Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2014-02-10, 20:55 Re: Radość z żeglowania
|
|
|
siga2 napisał/a: | Jeżeli masz najszybszy i najostrzej żeglujący jacht na jeziorze to nie ma to żadnego znaczenia
...To z kolei powoduje brak radości . W tym roku postanowiłem czerpać tylko radość ,zakładam foka samohalsującego i będę pływał na luzie-- Jestem ciekaw ile czasu wytrzymam |
Chyba pozazdrościłeś mi luzu, który gościł u mnie w momencie, jak "łykała" mnie Twoja Juniorka na Śniardwach przed wyspami, w wyścigu na Kaczerajno w zeszłym roku?
Poprawiłem cytowanie |
Ostatnio zmieniony przez Artur 66 2014-02-10, 21:13, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
siga2
Dołączył: 03 Lut 2014 Posty: 245 Otrzymał 43 piw(a) Skąd: Hornówek
|
Wysłany: 2014-02-11, 08:06
|
|
|
NePolyak napisał/a: | siga2 napisał/a: | zakładam foka samohalsującego i będę pływał na luzie-- Jestem ciekaw ile czasu wytrzymam | Dopóki Cię nie wyprzedzi inny jacht z fokiem samohalsującym | . Na razie konkurentów z tego typu żaglem przednim jest nie za wielu ,na dodatek jest tylko jedna łódka której się obawiam /Rubikon ,Adama Orycha / -- Stoi w Wygrynach ,będę czujny ,jak będzie wypływał to ja będę czekał aż odpowiednio się oddali . Tylko żeby nie zaczaił się gdzieś na mnie w krzakach bo luz pęknie jak bańka mydlana .
Rubikon jest na szybrze i jest bardzo szybką łódką z bardzo wytrawnym sternikiem . W zeszłym roku mieliśmy spotkanie trzeciego stopnia- Nerwy ,nerwy ,nerwy -- Na dodatek wszystko przykryte profesjonalnym uśmiechem .Uratowało mnie tylko to że ja poszedłem przed wyspą ,a Orych za wyspą-- Inaczej byłoby pozamiatane
I jak tu mówić o radości z żeglowania ? |
|
|
|
|
|