To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
forum.zeglarzom.pl

Inne - Posiadanie vs czarter

balti - 2018-05-16, 22:37
Temat postu: Posiadanie vs czarter
Proszę upewnijcie mnie w przekonaniu że posiadanie jachtu ma sens .
Wiem że jest tu parę osób które spędzają na łódce naprawdę dużo czasu , ale ...
Tak obiektywnie patrząc jak ktoś stosunkowo mało pływa ...
W zeszłym sezonie w sumie /optymistycznie/ jakieś 3 tygodnie ...
Teraz już połowa maja i nie zanosi się na wodowanie przed BC ...
Chyba sprzedam łódkę ...
Za kasę którą rocznie wydaję na jej utrzymanie wyczarteruję od czasu do czasu jakiegoś "wypasiucha" z bajerami , a resztę będę mieć w ..... tyle.

I tylko koni , tylko koni żal :-(

MirekMors - 2018-05-16, 22:51

Jeśli to spowoduje, że częściej będziemy się widzieli na szlaku to sprzedawaj.
marekj - 2018-05-17, 00:40

W moim wypadku kasa wydana na utrzymanie zwraca się po ok. 20-25 dniu pływania. Z jachtu korzystamy my, moi rodzice i syn też coś planuje. Te 20 dni to bez problemu się "wypływuje" a z reguły więcej.
Wartość dodana to fakt, że jacht czeka na mnie, a nie ja muszę planować pływanie, szukać czarteru itp.
Jadę kiedy mi pasuje i na ile mi pasuje, a na jachcie mam wyposażenie i wygody jakich nie bedę miał na żadnej czarterówce tej wielkości.
Faktem jest, że jeśli miałbym korzystać tylko ja to chyba by to straciło sens.

yavor - 2018-05-17, 07:40

Balti, swoja to swoja... wiesz czym pływasz. Poza tym zawsze mnie obrzydzają te materace w czarterówkach...

Nie zawsze posiadanie swojej łódki musi mieć uzasadnienie finansowe.

A jak sprzedasz to coś czuję, że czasu na czarter mieć nie będziesz...

Bodo - 2018-05-17, 08:16

Zrób tak, jak czujesz, że powinnaś zrobić .... kieruj się sercem, jak Cię stać na to finansowo, lub stanem finansów, jeżeli wymaga tego, tymczasowa potrzeba ...
Ja w tym roku, nie przewiduję możliwości tak częstego pływania, jak w latach ubiegłych .... a, łódkę sprzedam dopiero wtedy, gdy nie będę miał innego wyjścia ....

Artur 66 - 2018-05-17, 09:28
Temat postu: Re: Posiadanie vs czarter
balti napisał/a:

Za kasę którą rocznie wydaję na jej utrzymanie wyczarteruję od czasu do czasu jakiegoś "wypasiucha" z bajerami...


Z tymi bajerami, to bym tak nie szalał ;-)
Policzę swoje koszty:
Sezon (1250) + zimowanie (900) = 2150;
Zakup chemii (wc, środki do pielęgnacji) =500;
Jakieś wymiany linek i innych drobiazgów (z awansem) = 500;
Koszty dojazdów i noclegów, związanych z wodowaniem =500;
Wychodzi - 3650;
Za taką kaskę mógłbym wyczarterować AN24 na 2 tygodnie w szczycie sezonu lub długie weekendy, albo 3 tygodnie w pozostałych terminach.
balti napisał/a:
W zeszłym sezonie w sumie /optymistycznie/ jakieś 3 tygodnie ...

Jeżeli patrzysz tylko na ekonomię to... :->
balti napisał/a:
Chyba sprzedam łódkę ...


;-) :-P

urbos - 2018-05-17, 09:58

Posiadanie jachtu nie jest finansowo opłacalne, chyba że (jak np. MirekMors) siedzisz na nim 2-3 miesiące.
Ja też dużo pływam (w tym roku pewnie około 7 tygodni) a i tak rozważam sprzedaż jachtu.
Natomiast sentyment i niezależność jaki daje własny jacht.. nie da się tego wycenić.
Bodo mądrze napisał - jak potrzebujesz zastrzyku gotówki to sprzedaj. A jak nie to... żegluj! :)

Artur 66 - 2018-05-17, 10:10

urbos napisał/a:
Posiadanie jachtu nie jest finansowo opłacalne, chyba że (jak np. MirekMors) siedzisz na nim 2-3 miesiące.

I tu bym polemizował ;-) też wychodzi nam około 100 dni w sezonie na Mazurach i koszty około żeglarskie :-P 8-) już nie dają takiego odczucia opłacalności :mrgreen:

żyszkoś - 2018-05-17, 10:49
Temat postu: Re: Posiadanie vs czarter
balti napisał/a:
Proszę upewnijcie mnie w przekonaniu że posiadanie jachtu ma sens .
Wiem że jest tu parę osób które spędzają na łódce naprawdę dużo czasu , ale ...
Tak obiektywnie patrząc jak ktoś stosunkowo mało pływa ...
W zeszłym sezonie w sumie /optymistycznie/ jakieś 3 tygodnie ...
Teraz już połowa maja i nie zanosi się na wodowanie przed BC ...
Chyba sprzedam łódkę ...
Za kasę którą rocznie wydaję na jej utrzymanie wyczarteruję od czasu do czasu jakiegoś "wypasiucha" z bajerami , a resztę będę mieć w ..... tyle.
I tylko koni , tylko koni żal :-(


Podpisuję się obiema ręcamy i nogamy.

Spójrzmy wstecz:
2017 - w ogóle się nie wodowałem
2016 - 2,5 tygodnia + najdroższe wodowanie w życiu (600zł)
2015 - niecałe 4 tygodnie
2014 - 6 dni
2013 - maks. 3 tygodnie
2012 - j.w.
2011 - j.w. i to tylko dlatego, że napyskowałem szefowej i wyleciałem z roboty
2010 - maks 3 tygodnie
2009 i wcześniej - nie liczę, bo to było pływanie zawodowe.

Jachty są od tego, żeby pływały. Port to zło. Dawno już stwierdziłem, że - w przypadku Morsa - roczny koszt utrzymania jachtu to 2-tygodniowy czarter jachtu tej samej wielkości. Wsiadam, zsiadam i mam wszystko w tyłku. Wady - czarterem nie zrobię tego, co zrobiłem Żyszkosiem.

Weekendowe wyjazdy mnie nie bawią - wolę motocykl. Stoi pod ręką.

Jacht jest OK dla kogoś, kto ma czas - Mirek się nie liczy, bo jest poza konkurencją. Gdyby Wisła dopływała do Bukowiny, bo by tam dopływał gdzieś w październiku i wypływał w marcu. 7 tygodni - jak urbos - to juz jest duzo, wtedy jacht na pewno by został. Mozna się zwodować koniec czerwca i wyciągnąć koniec sierpnia.

Bodo - 2018-05-17, 10:50

Jak nie jacht? to co? ..... alternatywnie, koszty wymienione przez Artura, można przeznaczyć na urlopowy wyjazd jednorazowy, dwutygodniowy ... można przeznaczyć na czarter dwutygodniowy .... wycieczkę egzotyczną ..... (liczę za dwie osoby) ....
Posiadanie, czekającej w porcie łódki, stwarza możliwość, korzystania z niej w każdej wolnej chwili... w naszym przypadku w weekendy ... stwarza możliwość organizacji wspólnych wypraw z kolegami na trenie WJM lub gdzieś dalej, choćby i Bałtyk ....
W moim przypadku, gdzie przerwy w pracy są zależne od wpływu zamówień, których terminu nie można przewidzieć, taka niezależność jest bardzo wygodna ..... nie ma roboty? pływamy! .... nie pływamy? oznacza, że pracujemy .... :mrgreen:

urbos - 2018-05-17, 11:14

Kwestia 'wypasu'.
Ja za rok trzymania jachtu płacę... 360zł (chyba, +-30zł).

yavor - 2018-05-17, 11:55

Koszty kosztami, ale jak przychodzi piątek i zapowiada się ładna pogoda na weekend... 2h za kółkiem i ten bezcenny klimat :lol:

Można też na łódkach zarabiać (tak jak ja na ph24) to pozwoliło mi nabyć większy jacht. Łódka to w pewnym sensie lokata kapitału. Jak dbamy to przy sprzedaży nie stracimy (w wręcz można zarobić). Dlatego np. jeżdżę dużo tańszym autem niż wartość łódki.

Życie jest krótkie i trzeba korzystać z każdej wolnej chwili, dlatego pomimo wysokich kosztów posiadamy te swoje wymarzone jachty, które dopieszczamy non stop...

Artur 66 - 2018-05-17, 15:48

Bodo napisał/a:
Posiadanie, czekającej w porcie łódki, stwarza możliwość, korzystania z niej w każdej wolnej chwili... w naszym przypadku w weekendy ...


I tu następuje znaczący wzrost kosztów ;-)
Dojazdy, w moim przypadku (w obie strony) 400 km x 15 = 6000 km x 8 l x 5 zł = 2400 zł
Prz takiej ilości dni (około100) niebagatelne są koszty portów, toalet i pryszniców. Licząc jakoś tak naprawdę delikatnie 20 zł co drugi dzień 1000 zł
I już mamy 3400 zł
A jak policzyć jakiś akumulatorek, solarek, żagielek i takie tam, to... ok. tego nie liczymy :lol:
Oczywiście dochodzi jakaś woda rozmowna ;-) i takie tam różne inne 8-) ale tych kosztów nie podam, bo jak policzyłem to się wystraszyłem :shock:

yavor napisał/a:
Życie jest krótkie i trzeba korzystać z każdej wolnej chwili...


A czy koniecznie za każdym razem na Mazurach :roll:

Agnieszka14 - 2018-05-17, 16:46

No pewnie nie zawsze na Mazurach, ale jest jeszcze jeden czynnik - dla mnie bardzo ważny.
Na czarterze zawsze jesteś w drodze, zakładasz ze gdzieś doplyniesz, ustawiasz sobie trasę itp.
Na swoim nie żal jest i trzy noce przestać w jednym miejscu. Bo jest fajnie. A gdzieśtam dopłynę kiedy indziej. Nic mnie nie goni. Nic nie muszę.

Staszek1960 - 2018-05-17, 16:59

Moja Szelma stoi 5 km od miejsca zamieszkania . Pływam kiedy chcę a koszt to 900 złociszy rocznie za miejsce i "przynależność" . Akwen to PIV ( Pogoria IV)
urbos - 2018-05-17, 17:30

Agnieszko - to jest właśnie urok bycia armatorem. I to jest bezcenne.
Nie musieć.
Móc.
I po to się ma wakacje. A wakacje, na których muszę w środę być tu, a w niedziele tam to ja sobie mogę zwinąć w rulonik wsadzić w achterpik.

Bodo - 2018-05-17, 17:49

I raz na dwa lata, wywieźć łódkę na inny akwen ..... po powrocie, Mazury "smakują" na nowo .... :-D
żyszkoś - 2018-05-17, 17:53

Staszek1960 napisał/a:
Akwen to PIV ( Pogoria IV)


Ja mam tak, że bym oszalał. Żeglowanie po jednym jeziorze to jak jazda rowerem wyłącznie po podwórku.

Agnieszka14 napisał/a:
Na czarterze zawsze jesteś w drodze, zakładasz ze gdzieś doplyniesz, ustawiasz sobie trasę itp.


Dlaczego? Wszystko zależy od człowieka.

yavor - 2018-05-17, 17:59

yavor napisał/a:
Życie jest krótkie i trzeba korzystać z każdej wolnej chwili...

Cytat:

A czy koniecznie za każdym razem na Mazurach :roll:


Oczywiście, że nie. Co roku jak wiesz spędzam tydzień w Austrii i tydzień w ciepłej Europie... rok temu była to Chorwacja. W tym roku wyjątkowo nigdzie nie lecimy, cgyba, że trafi się jakiś last minute...

Wlowoj - 2018-05-17, 20:17

Mnie od dawna się cni sprzedaż kompletnie (w moim przypadku) nieekonomicznej łódki.. Wykorzystuję ją najwyżej dwa tygodnie albo i mniej.... Moje dzieci zarobione są przy małych jeszcze wnukach i też mają czasu niewiele.... Mam wybór albo sprzedać, albo czekać cierpliwie jak wnuki podrosną i wszyscy będą bardziej chętni... Ale wtedy będę pewnie co najwyżej przyglądał się z brzegu poczynaniom młodych.... :-x
Albo... skoro wszyscy mamy wątpliwości to mam taki pomysł.... zakładamy wszyscy Spółkę czarterową z naszą flotą, ciągniemy kasę, którą wydajemy w lepszy sposób... :mrgreen:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group