|
|
Ściągacze lepsze i gorsze |
Autor |
Wiadomość |
Bodo
Administrator
Wiek: 66 Dołączył: 30 Sty 2014 Posty: 5348 Otrzymał 159 piw(a) Skąd: Sierpuchowo
|
Wysłany: 2014-12-04, 10:48 Ściągacze lepsze i gorsze
|
|
|
Dla mnie ściągacz, np beczkowy, wykonany ze stali nierdzewnej, to ściągacz i już ..... .... niedawno, dowiedziałem się, że prawda jest inna .... ściągacze ogólnodostępne, bardzo często zakleszczają się na gwintach, z czym spotkałem się kilkukrotnie na własnych łódkach .... bywają ponoć, ściągacze wykonane przez niektórych producentów, których można być pewnym, że nie ulegną takim awarią .... czy ktoś zna bliżej temat i mógłby podać namiary na takie ściągacze? ... chciałbym też zrozumieć, jak rozpoznać dobry od złego ściągacza .... |
_________________ Wiem, że niewiem .... tylko nie wiem, ile niewiem ....
Ale jedno, wiem na pewno .... ***** ***
Bogdan |
Autor postu otrzymał 1 piw(a) |
|
|
|
|
Więcej szczegółów
|
Wystawiono 1 piw(a): żyszkoś |
|
waldi_f
Dołączył: 11 Lut 2014 Posty: 180 Otrzymał 15 piw(a) Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2014-12-05, 00:03 Re: Ściągacze lepsze i gorsze
|
|
|
Bodo napisał/a: | Dla mnie ściągacz, np beczkowy, wykonany ze stali nierdzewnej, to ściągacz i już ..... .... niedawno, dowiedziałem się, że prawda jest inna .... ściągacze ogólnodostępne, bardzo często zakleszczają się na gwintach, z czym spotkałem się kilkukrotnie na własnych łódkach .... bywają ponoć, ściągacze wykonane przez niektórych producentów, których można być pewnym, że nie ulegną takim awarią .... czy ktoś zna bliżej temat i mógłby podać namiary na takie ściągacze? ... chciałbym też zrozumieć, jak rozpoznać dobry od złego ściągacza .... |
Witajcie :)
Co do firmy to się nie wypowiem. Generalizując to lepiej jak gwinty są walcowane a nie nacinane podobnie jak reszta ściągacza to ze względu na wytrzymałość upraszczajac. Ja na tyle lat co pływam to jeszcze nie spotkałem się z zakleszczonym ściągaczem ale to moze dlatego ze nie reguluje napięcia want non stop. |
_________________ Stopy wody
Waldek |
|
|
|
|
Bodo
Administrator
Wiek: 66 Dołączył: 30 Sty 2014 Posty: 5348 Otrzymał 159 piw(a) Skąd: Sierpuchowo
|
Wysłany: 2014-12-05, 09:45
|
|
|
waldi_f napisał/a: | .... Ja na tyle lat co pływam to jeszcze nie spotkałem się z zakleszczonym ściągaczem ale to moze dlatego ze nie reguluje napięcia want non stop. |
Też nie reguluję non stop, a jednak dwa razy zakleszczyłem ściągacze ..... moja wina była taka, że za pierwszym razem, dociągałem je na stojącym maszcie, a winno się to robić luzując wanty przez lekkie pochylenie masztu do tyłu .... za drugim razem, dlaczego się zaciął, nie wiem do dzisiaj, bo wszystko wykonywałam zgodnie ze sztuką .... u kilku kolegów na jachtach, obserwowałem podobne awarie .....
Czy mógłbyś opisać, na czym polega walcowanie gwintów, bo nigdy nie miałem okazji zapoznac się z tą technologią gwintowania .... |
_________________ Wiem, że niewiem .... tylko nie wiem, ile niewiem ....
Ale jedno, wiem na pewno .... ***** ***
Bogdan |
|
|
|
|
waldi_f
Dołączył: 11 Lut 2014 Posty: 180 Otrzymał 15 piw(a) Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2014-12-05, 10:16
|
|
|
[quote="Bodo"] waldi_f napisał/a: |
Czy mógłbyś opisać, na czym polega walcowanie gwintów, bo nigdy nie miałem okazji zapoznac się z tą technologią gwintowania .... |
sie nie mogłeś zapoznać bo to technologia wielkoprzemyslowa :) tu raczej potrzebny jest mechanik. Zaleta jest taka że struktura materiału jest ciągła nie występują jakieś tam miejscowe naprężenia i w zwiazku z tym ściągacz później pęknie.. Gógiel po podaniu tego hasła wywala sporo grafiki :) |
_________________ Stopy wody
Waldek |
|
|
|
|
Zygusik
Wiek: 68 Dołączył: 25 Lut 2014 Posty: 81 Otrzymał 12 piw(a) Skąd: Łódź
|
Wysłany: 2014-12-05, 11:45
|
|
|
Witam. To jest proste urządzenie Są dwa duże koła utwardzone powierzchniowo (nawęglane) z naciętym gwintem o skoku gwintu jaki potrzebujemy np. 0.75 mm czy też 1.0 mm lub inny skok. Między te dwa koła wkładamy pręt stalowy np. Ø 8 mm. Teraz walce obracają się w tym samym kierunku i jednocześnie zgniatając pręt stalowy wygniatają gwint i ponieważ jest wygniatany gwint to jednocześnie przesuwa się osiowo pręt. Coś w tym stylu. Byłem przy takim wygniataniu ale ze 40 lat temu i mogło się coś zmienić albo ja mogłem zapomnieć. |
_________________ Zygusik |
Autor postu otrzymał 2 piw(a) |
Ostatnio zmieniony przez Zygusik 2014-12-05, 11:46, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Więcej szczegółów
|
Wystawiono 2 piw(a): Bodo, żyszkoś |
|
mmaacc
Wiek: 54 Dołączył: 03 Lut 2014 Posty: 733 Otrzymał 46 piw(a) Skąd: Piastów
|
Wysłany: 2014-12-05, 12:03
|
|
|
Od xx lat mam u na jachcie ściągacze znanej polskiej firmy z Lublina. Znany mi swietny szkutnik z Piastowa (prawie sąsiad Boda...) tez je stosuje. Nigdy żadnych kłopotów nie miałem. Faktem jest, że ze sto lat temu moi żeglarscy/szkutniczy mentorzy w klubie żeglarskim zwracali uwagę, żeby nie kręcić ściągaczami pod obciążeniem, bo niszczy się gwinty (duże tarcie). Nie wiem co pomogło bardziej...
Zdarzało mi się czasem zrobić - powiedzmy - 1/4 obrotu ściągacza pod obciążeniem, ale większe regulacje robię "na miękko"... |
|
|
|
|
Bodo
Administrator
Wiek: 66 Dołączył: 30 Sty 2014 Posty: 5348 Otrzymał 159 piw(a) Skąd: Sierpuchowo
|
Wysłany: 2014-12-05, 12:51
|
|
|
mmaacc napisał/a: | ... ściągacze znanej polskiej firmy z Lublina .... |
A jaki jest powód, że nie chcesz podzielić się nazwą tej firmy? .... |
_________________ Wiem, że niewiem .... tylko nie wiem, ile niewiem ....
Ale jedno, wiem na pewno .... ***** ***
Bogdan |
|
|
|
|
balti
Dołączyła: 30 Sty 2014 Posty: 3214 Otrzymał 165 piw(a) Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2014-12-05, 13:12
|
|
|
Bodo napisał/a: | dociągałem je na stojącym maszcie, a winno się to robić luzując wanty przez lekkie pochylenie masztu do tyłu |
Hmmm wychodzi na to że zawsze pływam na przeluzowanych wantach
Mógłbyś rozwinąć temat /?/ w jaki sposób jesteś w stanie ustalić na pochylonym/położonym maszcie jaką dokładnie długość powinny mieć wanty i ile razy okręcić ściągacz żeby z kolei nie było za krótko ? |
_________________ Ludzie nie dlatego przestają się bawić bo się starzeją , lecz starzeją się bo przestają się bawić
***** *** |
|
|
|
|
Artur 66
Moderator
Wiek: 57 Dołączył: 30 Sty 2014 Posty: 2537 Otrzymał 86 piw(a) Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2014-12-05, 13:29
|
|
|
Jak maszt stoi i wanty są luźne, to dociągam do momentu ich delikatnego napięcia.
Nastepnie zaczyna się sie zabawa pochylam lekko maszt, jeden dwa obroty, stawiam maszt i sprawdzam.
Nastepnie pochylam lekko maszt... i sprawdzam i tak aż do momentu zadowolenia
Oczywiście trzeba pamiętać o pionie masztu, wiec nie zawsze z każdej strony tyle samo obrotów.
Ps. Osobiście nie dociągam want na tak zwaną blachę ale tak, że zawietrzna przy mocniejszych wiatrach, nie dynda luźno. |
Ostatnio zmieniony przez Artur 66 2014-12-05, 13:33, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
mmaacc
Wiek: 54 Dołączył: 03 Lut 2014 Posty: 733 Otrzymał 46 piw(a) Skąd: Piastów
|
Wysłany: 2014-12-05, 13:30
|
|
|
Bodo napisał/a: | A jaki jest powód, że nie chcesz podzielić się nazwą tej firmy? |
A kto powiedział, że jest jakiś powód?! Po prostu myślałem, że wszyscy znają ten adres: http://www.czech.lublin.pl/ i chciałem zostawić małe niedopowiedzenie...
balti napisał/a: | Mógłbyś rozwinąć temat /?/ w jaki sposób jesteś w stanie ustalić na pochylonym/położonym maszcie jaką dokładnie długość powinny mieć wanty i ile razy okręcić ściągacz żeby z kolei nie było za krótko ? |
Nie jestem taki mundry... Nauczył mnie tego Jacek Daszkiewicz...
Sztuczka jest taka: Pochylasz maszt i regulujesz ściągacze przy luźnych wantach tak, żeby naciąg want ustalał się w momencie, gdy talia bramki ma jeszcze około 10-15 cm (to zależy od rozmiarów masztu i całego takielunku - do ustalenia doświadczalnie) do pozycji "przetyczkowej". Te ostatnie centymetry nadają wantom ostateczny naciąg - do ustalenia doświadczalnie. Prawdziwe mądrale używają do tego tensometrów... |
Autor postu otrzymał 1 piw(a) |
Ostatnio zmieniony przez mmaacc 2014-12-05, 13:31, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Więcej szczegółów
|
Wystawiono 1 piw(a): Bodo |
|
Bodo
Administrator
Wiek: 66 Dołączył: 30 Sty 2014 Posty: 5348 Otrzymał 159 piw(a) Skąd: Sierpuchowo
|
Wysłany: 2014-12-05, 13:42
|
|
|
Zdziwisz się, tak jak i ja się zdziwiłem .....
Wstępnie, na odpuszczonych kontrach ściągaczy, ustawiam maszt w linii prostej, pionowej .... chodzi o to, aby likszpara nie wyginała się w żadną stronę i biegła równiutko jak strzała, do góry .... następnie luzuję zaczep sztagu (bramkę), i pochylam maszt do tyłu, po czym dociągam po pełnych 5 obrotów dwa ściągacze od stenwant .... dociągam sztag i sprawdzam naciąg want oraz liniowość likszpary ..... jeżeli z jednej strony ciągnie wanta bardziej niż z drugiej, to likszpara wykrzywia się i należy odpuścić sztag i dociągnąć luźniejszą wantę np. o pół obrotu .... i czynić do do czasu, aż uzyskamy pożądaną liniowość masztu ...... to pierwszy etap, przy którym maszt powinien wygiąć się w łuk z grzbietem w stronę dziobu ..... teraz luzujemy sztag i dobieramy wanty kolumnowe,.... ja muszę wybrać te wanty dwa razy więcej, niż stenwanty, a więc 10 obrotów, ale generalnie chodzi to, aby wyprostowały maszt, pozbywając go grzbietu, lub... co jest bardziej wskazane, pozostawić lekki grzbiet ....
a dlaczego się zdziwiłem? .... otóż, koledzy Maacc i Soli, po mojej prośbie o naukę w tym zakresie, tak mi naciągnęli stenwanty, że miałem stracha o maszt czy nie poleci w dół .... natychmiast zadzwoniłem do Saturna, aby potwierdzić prawidłowość tej regulacji, i ku mojemu zdziwieniu, po opisie jak zachowują się wanty i maszt, kazał mi dociągnąć wanty kolumnowe jeszcze bardziej .... .... zastosowałem się i od tamtej pory, nie możesz mnie dogonić na regatach ..... ..... łódka zaczęła pływać, choć wydawało mi się, że robi to już wcześniej ....
Na pytania i wątpliwości o negatywny wpływ obciążeń i nacisków mocno napiętego takielunku na skorupę, dostałem odpowiedzi od dwóch konstruktorów łódek, że zbyt luźny naciąg want, wpływa zabójczo na wytrzymałość, ponieważ podczas zwrotów szarpie mocowania podwięzi.... przemówiło to do mnie i od dwóch sezonów dbam o to, aby wanty były mocno naciągnięte .... |
_________________ Wiem, że niewiem .... tylko nie wiem, ile niewiem ....
Ale jedno, wiem na pewno .... ***** ***
Bogdan |
Autor postu otrzymał 1 piw(a) |
|
|
|
|
Więcej szczegółów
|
Wystawiono 1 piw(a): balti |
|
marekj
Wiek: 52 Dołączył: 02 Lut 2014 Posty: 1206 Otrzymał 74 piw(a) Skąd: Zabrze
|
Wysłany: 2014-12-05, 14:44
|
|
|
Ciekawe, ciekawe. Ja zawsze dociągałem na postawionym ale za dużo nie mogłem bo nie miałem bramki tylko ujarzmioną teściową. Nie ma bata żeby z ręki dociągnąć jeśłi napięcie want łapie wcześniej. Tej zimy robi sie bramka więc od następnego sezonu inna jakość |
_________________ Pozdawiam
Marek
***** *** |
|
|
|
|
balti
Dołączyła: 30 Sty 2014 Posty: 3214 Otrzymał 165 piw(a) Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2014-12-05, 14:57
|
|
|
Bodo napisał/a: | zastosowałem się i od tamtej pory, nie możesz mnie dogonić na regatach ..... |
marekj napisał/a: | od następnego sezonu inna jakość |
Nic dodać nic ująć |
_________________ Ludzie nie dlatego przestają się bawić bo się starzeją , lecz starzeją się bo przestają się bawić
***** *** |
|
|
|
|
mmaacc
Wiek: 54 Dołączył: 03 Lut 2014 Posty: 733 Otrzymał 46 piw(a) Skąd: Piastów
|
Wysłany: 2014-12-05, 15:02
|
|
|
Artur 66 napisał/a: | Oczywiście trzeba pamiętać o pionie masztu, wiec nie zawsze z każdej strony tyle samo obrotów. |
Hmmm. To tylko w przypadku, gdy stawiasz nowy maszt lub po jakichs modyfikacjach albo gdy poprawiasz symetrię takielunku. W przypadku samej tylko regulacji naciągu want, właśnie należy wykonywać taką samą liczbę obrotów na obu burtach. Do tego nie planując zmiany geometrii masztu (wygięcie) należy zachować proporcjęobrotów względem długości: stenwanty są dłuższe od want kolumnowych, więc ich całościowe rozciąganie będzie proporcjonalnie większe. |
|
|
|
|
pseudokibic
Dołączył: 03 Lut 2014 Posty: 137 Otrzymał 24 piw(a) Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2014-12-06, 19:13
|
|
|
Do kręcenia pod napięciem najlepsze są ściągacze z beczkami lub korpusami z brązu. Wtedy się nie zacierają. Na pewno produkuje je firma Kulik. |
Autor postu otrzymał 2 piw(a) |
|
|
|
|
Więcej szczegółów
|
Wystawiono 2 piw(a): Bodo, żyszkoś |
|
Bodo
Administrator
Wiek: 66 Dołączył: 30 Sty 2014 Posty: 5348 Otrzymał 159 piw(a) Skąd: Sierpuchowo
|
Wysłany: 2014-12-06, 19:35
|
|
|
A co wiesz lub myślisz o ściągaczach firm Selden lub Harken .... słyszałem, ze też nie mają tendencji do zacierania ... czy to prawda? ... |
_________________ Wiem, że niewiem .... tylko nie wiem, ile niewiem ....
Ale jedno, wiem na pewno .... ***** ***
Bogdan |
|
|
|
|
żyszkoś
Dołączył: 22 Lut 2014 Posty: 643 Otrzymał 53 piw(a) Skąd: Strzyboga / Piastów
|
Wysłany: 2014-12-06, 21:07
|
|
|
Na Żyszkosiu mam dwa ścigacze jak na zdjęciu poniżej. Są to samoróbki (nie mojego autorstwa) na podstawie opisu, który pojawił się naście lat temu w żaglach. Rozwiązanie jest bardzo cwane. Do regulacji napięcia want nie jest potrzebny żaden klucz, rozpinamy dwie rączki rozchylając je. Dolną regulujemy napięcie, górną zabezpieczamy wantę przed obracaniem. Jednocześnie górna rączka pokazuje ile gwintu siedzi w tulei (naprawdę jest około 3mm więcej). Spięte rączki zabezpieczają ściągacz przed rozkręceniem.
Zdjęcie jest słabe, wycięty fragment z dużego, ale chyba widać o co chodzi.
Niem wiem, czy ktoś produkuje takie ściągacze. A szkoda.
O zacieraniu się ściągaczy nie wiedziałem, jest to dla mnie absolutna nowość. Zawsze regulowałem na napiętej wancie, nigdy nie miałem kłopotów. Ale, jak widać, człowiek cały czas się uczy |
_________________ Adam Żyszkowski |
Ostatnio zmieniony przez żyszkoś 2014-12-06, 21:09, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
pseudokibic
Dołączył: 03 Lut 2014 Posty: 137 Otrzymał 24 piw(a) Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2014-12-07, 00:31
|
|
|
Bodo napisał/a: | A co wiesz lub myślisz o ściągaczach firm Selden lub Harken .... słyszałem, ze też nie mają tendencji do zacierania ... czy to prawda? ... | Zacznę od końca. Problem zacierania się ściągaczy wynika z używania słabych materiałowo (a być może po prostu niedowymiarowanych - za małych w stosunku do działających sił) egzemplarzy do mocnego napinania want. W momencie, gdy napinamy takielunek bramką masztu, powerboxem itp., ściągacze pełnią rolę jedynie regulatorów długości i nie muszą znosić kręcenia pod obciążeniem. Selden powinien mieć ten problem opanowany, bo wiele jachtów morskich, do których produkuje maszty ma takielunki projektowane w ten sposób, że całe napięcie pochodzi ze ściągaczy. W przypadku Harkena nie słyszałem o żadnym bublu, który by wyprodukowali. Ale to tylko gdybanie, konkretnych doświadczeń z tymi ściągaczami nie mam.
Drugą stroną medalu jest kwestia jakie napięcie takielunku możemy efektywnie zastosować. Ograniczenia są przynajmniej dwa. Po pierwsze - kadłub, który potrafi pracować, nie być odpowiednio usztywniony w newralgicznych miejscach itd. Potrafi być też po prostu nowy i trochę osiadać. To milimetrowe odkształcenia, ale wystarczają do poluzowania po wyjściu w cięższe warunki takielunku napiętego w porcie jak struna. Po drugie - maszt i układ want. Im bardziej delikatny profil i im węziej poprowadzone wanty tym mniej obciążenia możemy przyłożyć. W pewnym momencie zaczniemy po prostu prasować maszt z góry na dół, zamiast go usztywniać na boki. Szybko dadzą się zauważyć wyboczenia przy silniejszym wietrze, czyli popularna "eska". |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
| |
|